„Borykamy się jako mieszkańcy z brakiem wody bieżącej od miesiąca maja 2015 roku do dnia dzisiejszego w Gminie Mieroszów. Wodę mamy puszczaną w nocy po 23.00. W dzień jest tak słabe ciśnienie, że dochodzi do nas tylko woda zimna i to ciurkiem, a nawet wcale jej nie mamy po godz. 16.00-17.00 do 22.00. Jest to spowodowane między innymi tym, że po prostu woda jest zakręcana do niektórych ulic, czy wsi, i tak się dzieje z Kowalową - gdzie woda płynie z Sokołowska i jak tam spada ciśnienie, to zakręcają tam wodę i już w Kowalowej nie ma nic.
Od maja minęło prawie pół roku kiedy to się zaczęło i temat nadal jest aktualny. Czekamy tylko na deszcz, bo jest susza, a do nas dochodzą informacje, że są wycieki z rur i instalacji wodociągowych. Była już u nas telewizja i radio i dzięki temu jakoś udało się załatwić beczkowozy (ludzie sami wzięli sprawy w swoje ręce i zaczęli załatwiać takie sprawy, ponieważ pan burmistrz twierdził, że to jest strasznie trudno coś takiego załatwić), które wożą wodę do studni i ją zalewają, żeby u wszystkich ta woda płynęła, jednak tak się nie dzieje. Nadmienię, że wody nie ma część Sokołowska, część Kowalowej i część Mieroszowa - ulice Polna, Wysoka, Rynek, Sportowa” - tak napisała w mailu do redakcji jedna z mieszkanek gminy.
Jak wspomniała nasza Czytelniczka, sprawą zainteresowały się już jakiś czas temu lokalne media i przyniosło to pewne efekty, ale to tylko tymczasowe rozwiązanie, bowiem mieszkańcy wciąż narzekają na brak wody i na to, że problem pozostaje nierozwiązany. Mieszkańcy są zdezorientowani, bowiem dochodziły do nich niespójne informacje. Mówiło się o awarii pompy, a także o tym, że to susza jest winna, ze brakuje wody w kranach. Pompa została wymieniona i w niektórych miejscach sytuacja hydrologiczna się poprawiała, ale nie wszędzie.
Burmistrz Marcin Raczyński podkreślał wielokrotnie, że te problemy to efekt wieloletnich zaniedbań i suszy, która doskwiera nie tylko mieszkańców gminy Mieroszów. I nawet jeśli burmistrz ma rację, to polityka informacyjna na terenie gminy kuleje. Większość osób, jak wynika z naszych informacji, kompletnie nie wiedziała, ile będą trwały problemy z wodą, gdzie będą znajdować się beczkowozy oraz kiedy problem zostanie rozwiązany. Ten brak konkretnych informacji i co za tym idzie decyzji wywołuje społeczne niezadowolenie.
„Nie można przecież wszystkiego tłumaczyć sytuacją wynikającą z anomalii pogodowych, kradzieżami wody, czy ponadnormatywnym jej wykorzystywaniem przez mieszkańców w czasie upałów” – pisze inna Czytelniczka z gminy Mieroszów.
I nie przekonują jej, jak i zarówno wielu innych mieszkańców gminy, informacje na temat działań podjętych przez władze samorządowe, a mowa o planach uruchomienia kolejnej studni głębinowej, oraz wymiany pomp głębinowych. Mieszkańcy chcą po prostu mieć wodę w kranach, tracą cierpliwość i uważają, że sprawa przeciąga się zbyt długo. Szans na szybką poprawę sytuacji raczej jednak nie widać…