- Najlepsze było jechanie koniem! - mówi z entuzjazmem jedenastoletnia Aleksandra Golińska.
Dziewczynka, której towarzyszyła dziewięcioletnia Kinga Banaś, wzięła udział w konkursie rysunkowym, szukała skarbów ukrytych w skrzyni z owsem i skorzystała z możliwości przejażdżki na loży. Obie zgodnie twierdzą, że to koniki były dziś gwiazdami dnia. Pokazy w powożeniu zaprzęgiem czterokonnym Piotra Mazurka, Kadryl w wykonaniu uczennic Zdzisława Raduckiego, przejażdżki wozami biesiadnymi, pokazy podkuwania, konkurs na najładniejszy rysunek konia, a w końcu zwiedzanie Stada i Zamku z przewodnikiem.
Jak to w stadninie, wszystko kręciło się wokół tych wspaniałych zwierząt. – Impreza na pewno wpisze się na stałe do kalendarza wydarzeń, bo jest bardzo dobrze odbierana przez odwiedzających – przekonują organizatorzy. Jest to niesamowite miejsce, które przyciąga naprawdę wiele osób, zwłaszcza, że mamy ostatni weekend wakacji, a tu można o tym zapomnieć – mówią ze śmiechem.
Najlepiej udawało się to dzieciom, które z radością szalały pomiędzy stoiskami. – Fajnie, że ktoś pomyślał o najmłodszych – mówi pani Mariola, mama Oli i Kingi. – Zwłaszcza przedstawienie „Przygody Tomcia Palucha” w zabytkowej powozowni, które oglądaliśmy siedząc na sianie, niesamowicie wprowadziło nas w atmosferę stadniny. Na pewno przyjedziemy tu jeszcze nie raz – deklaruje.