Pierwsze minuty należały do przyjezdnych, którzy lepiej operowali piłką i wykazywali większą ochotę do gry. W 5. minucie jednak to nasz zespół zaatakował, ale odważna interwencja bramkarza za polem karnym uratowała Motobi przed stratą gola. W 11. minucie goście odpowiedzieli niecelnym uderzeniem z dystansu. W 13. minucie Motobi przeprowadziło szybką akcję lewą stroną boiska. Na szczęście dla wałbrzyszan, żaden z graczy przyjezdnych nie doszedł do dośrodkowania. W 15. minucie instynktowną interwencją popisał się Słomowicz, który zatrzymał strzał z 8 metrów. W 18. minucie Zieliński zdecydował się na uderzenie z ostrego kąta, lecz piłka przeleciała obok bramki. Minutę później Maciej Adamowicz ograł bez problemu dwóch obrońców Górnika i zdobył gola. Odpowiedź biało-niebieskich była bardzo szybka. W 21. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w wykonaniu Gawlika do piłki najwyżej wyskoczył Zieliński i uderzeniem głową doprowadził do wyrównania. Jednak Motobi nie zrażone takim obrotem sprawy w 23. minucie ponownie wyszło na prowadzenie, a gol padł po olbrzymim zamieszaniu na polu karnym gospodarzy. W 27. minucie goście powinni zdobyć kolejnego gola, ale tym razem dwaj zawodnicy Motobi przekombinowali i z akcji nic nie wyszło. W 36. minucie kolejny błąd popełnili defensorzy Górnika i znów Adamowicz wpisał się na listę strzelców. W następnych paru minutach Adamowicz jeszcze dwukrotnie sprawdzał formę Słomowicza, jednak nasz bramkarz wychodził z tych pojedynków obronną ręką. W 40. minucie Górnicy skopiowali akcję po której zdobyli gola. Ponownie dośrodkowywał Gawlik i znów Zieliński uderzeniem głową pokonał bramkarza gości.
Początek drugiej połowy był dość niemrawy z obu stron. Brakowało płynnych akcji, po których mogły paść gole. W 53. minucie Bronisławski huknął z dystansu, ale bramkarz gości wypiąstkował piłkę. Dwie minuty później nasi mogli doprowadzić do remisu, bowiem pod bramką Motobi powstało duże zamieszkanie, jednak strzały graczy Górnika były skutecznie blokowane. Gdy wydawało się, że gol wyrównujący jest tylko kwestią czasu, wtedy cios zadali goście. Po szybkiej kontrze akcję skutecznym uderzeniem wykończył nie kto inny jak Adamowicz. Ten sam piłkarz dobił Górnika w 59. minucie, kiedy ośmieszył obrońców i bramkarza. Po zdobyciu czterech goli, Adamowicz z lekkim urazem opuścił plac gry. W 63. minucie Dziedzic uderzył z 16 metrów, ale dobrze zachował się bramkarz gości. W 73. minucie Bronisławski wyszedł sam na sam z bramkarzem, jednak znów skutecznie zachował się ten drugi. W 75. minucie jeszcze na strzał z dystansu zdecydował się Gawlik, jednak było to zbyt lekkie uderzenie.
Górnik Wałbrzych – Motobi Kąty Wrocławski 2-5 (2-3)
Górnik: Słomowicz – Kowalczyk, Kwiatkowski, Szymański, Borek – Bronisławski, Gawlik, Rachwalski, Chabrowski (48’ Plinta) – Zieliński, Dziedzic.