- Co Pana sprowadza do naszego regionu?
Janusz Korwin-Mikke: Kiedyś liberałowie mieli w Wałbrzychu dość mocny ośrodek, ale później się to zmieniło i Wałbrzych był postrzegany jako dość sceptyczny wobec liberałów. Wydaje mi się, że Wałbrzych ze swoimi problemami nie różni się zbytnio od innych miast w Polsce.
- A czy słyszał Pan o korupcji wyborczej, jaka miała miejsce w naszym mieście i która popsuła wizerunek Wałbrzycha?
Janusz Korwin-Mikke – A faktycznie słyszałem o tej sytuacji. Niestety, do takich sytuacji dochodzi w wielu demokracjach. Ludzie walczą o zdobycie władzy różnymi metodami. Według nich każdy sposób jest dobry, by tylko osiągnąć cel.
- Jak odbiera Pan ciągłe tarcia na linii Platforma Obywatelska-Prawo i Sprawiedliwość?
Janusz Korwin-Mikke: Między tymi partiami nie ma żadnej różnicy. One mają bardzo podobne programy. Przez ostatnie lata PO, która jawi się jako partia liberałów, nic nie zliberalizowała. Obie partie idą ręka w rękę. PO wygrało wybory, bo obiecało, że Polska dostanie 300 miliardów wsparcia z Unii Europejskiej. Tymczasem odbywa się to na takiej zasadzie: dostaniecie te 300 miliardów, ale najpierw dajcie 8 miliardów na ratowanie Grecji, a później 12 miliardów na ratowanie Hiszpanii, itd.
- Ruch Palikota jawi się jako alternatywa dla tych ugrupowań.
Janusz Korwin-Mikke: Ruch Palikota to słaba alternatywa, bo też zależy im, by dojść do władzy i rządzić Polakami. Są za legalizacją marihuany, a nam chodzi o to, by znieść wszelkie zakazy, by każdy mógł zażywać to, co chce. Dlaczego na przykład nie można iść do apteki i kupić sobie arszeniku, tak jak to było kiedyś dozwolone?
- Co myśli Pan o śmierci generała Petelickiego?
Janusz Korwin-Mikke: Nie wierzę w samobójczą śmierć Sławomira Petelickiego. Mamy w Polsce w ostatnich latach wiele przykładów tajemniczych samobójstw. Petelicki był człowiekiem z klasą i nie wierzę, że popełniłby samobójstwo w garażu. Mówienie o jego problemach zdrowotnych czy też problemach finansowych też jest niestosowne i nieprawdziwe.
- Jak ocenia Pan ustalanie przyczyn katastrofy w Smoleńsku?
Janusz Korwin-Mikke: Według danych, jakie posiadamy, należy stwierdzić, że była to chyba jednak katastrofa lotnicza., a nie zamach. Na pewno nie możemy podejrzewać o to Rosjan, którzy nie mieli w tym żadnego celu. Czy ktoś mógłby chcieć doprowadzić do katastrofy? Nie mamy żadnych śladów, które wskazywałyby na taką tezę.
- Jak zachęciłby Pan do głosowania na Nową Prawicę?
Janusz Korwin-Mikke: Nasz program to program wolności i normalności. Chcemy ograniczyć biurokrację do minimum, bo ludzie w wielu sytuacjach potrafią wykonywać wiele rzeczy lepiej niż to robi państwo. Mamy poparcie młodzieży, która czerpie informacje z internetu, a nie z reżimowych telewizji.