Górnicy nie jechali do Wrocławia w roli faworyta, ale z racji tego, że w trzech ostatnich meczach podopieczni Jacka Fojny zdobyli komplet punktów i nie stracili gola, kibicie wierzyli, że biało-niebiescy są w stanie wywieźć z Oporowskiej korzystny wynik. Początkowe minuty były dość spokojne, a obie ekipy miały problem ze stwarzaniem dogodnych sytuacji. Z czasem zaczęła rosnąć przewaga Ślaska, ale nasza defensywa radziła sobie bardzo dobrze i mądrze rozbijała ataki przeciwnika. W efekcie po 45 minutach kibice nie zobaczyli goli.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy nie przyniósł zmiany stylu gry obu zespołów, ani również goli i zmiany wyniku. Nasi starali się wykorzystać jakiś stały fragment gry, ale defensywa Śląska nie dała się zaskoczyć. W 73. minucie miejscowi dopięli swego i zdobyli gola przy dość biernej postawie naszych obrońców. Na 5 minut przed końcem meczu nasza defensywa znów zaspała i wrocławianie podwyższyli prowadzenie na 2-0. Takim wynikiem zakończyło się to spotkanie.
Śląsk II Wrocław - Górnik Wałbrzych 2-0 (0-0)