Postawa piłkarzy MKS-u jest w tym sezonie niemiłym zaskoczeniem dla wszystkich sympatyków futbolu z regionu wałbrzyskiego. MKS prezentuje się szczególnie fatalnie w defensywie.
Pierwsze 10 minut spotkania z bardzo młodą drużyną Miedzi było spokojne. Obie ekipy czekały na dogodne szanse do przeprowadzenia groźnych akcji. W 12. minucie Wojtarowicz dośrodkował, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Bębeniec i oddał strzał głową, ale obrońcy gości wybili futbolówkę z bramki. W 13. minucie na strzał z dystansu zdecydował się jeden z piłkarzy Miedzi. Perlak, zastępujący Michnę, odbił piłkę przed siebie, a Smoczyk ofiarną interwencją uniemożliwił dobitkę,. Później piłkarze Miedzi starali się zagrozić bramce MKS-u dośrodkowaniami z bocznych sektorów boiska. Wrzutki te nie przyniosły jednak żadnego efektu. W 23. minucie Wojtarowicz przymierzył dokładnie z rzutu wolnego, ale piękną paradą popisał się golkiper gości. W 30. minucie Miedź wyszła na prowadzenie po nieudanej pułapce ofsajdowej piłkarzy MKS. Odpowiedź graczy z uzdrowiska była niemal natychmiastowa. W zamieszkaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Nadzieja i wyrównał stan meczu. W 40. minucie znów na wysokości zadania stanął Perlak, który wybronił groźne uderzenie z dystansu. Chwilę później doskonałą okazję zmarnował Bębeniec, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale fatalnie przestrzelił.
Druga połowa to fatalna postawa MKS-u. Piłkarze Miedzi bez większych problemów dochodzili do pozycji strzeleckich, a gra MKS-u wołała o pomstę do nieba. Jeszcze w 50. minucie Perlakowi udało się wybronić mocne uderzenie z rzutu wolnego. Po dośrodkowaniu z kornera Słapek wybił piłkę zmierzającą do bramki. Kolejny rzut różny przyniósł już gościom z Legnicy gola. Kibice MKS-u liczyli, ze zawodnicy ze Szczawna-Zdroju wezmą się do gry i szybko wyrównają stan pojedynku. Nic bardziej mylnego. To Miedź nadawała ton wydarzeniom na boisku. Na nic zdały się kolejne zmiany piłkarzy przeprowadzone przez trenera Walczaka. W 60. minucie padła kuriozalna bramka dla Miedzi. Obrońca gości wybijał futbolówkę z własnej połowy, a więc z odległości około 60 metrów od bramki MKS-u. Piłka leciała w kierunku bramki MKS-u. Wtedy niewytłumaczalny błąd popełnił Perlak, który wyszedł niepotrzebnie na 11 metr, a piłka skozłowała, przeleciała nad głową Perlaka i wylądowała w siatce. Piłkarze MKS-u po stracie trzeciego gola wyraźnie załamali się. W 80. minucie szarżującego napastnika gości sfaulował w polu karnym Perlak. Sędzia podyktował jedenastkę, a Perlaka ukarał czerwoną kartka. Goście pewnie wykorzystali karnego. Wynik meczu został ustalony w 82. minucie. Miedź wygrała 5-1.
MKS Szczawno-Zdrój – Miedź II Legnica 1-5 (1-1)
MKS: Perlak – Smoczyk, Wojtarowicz, Kula, Nadzieja – Starczukowski (50’ Truszczyński), Horyk (74’ Lewandowski), Słapek, Stanuszek (46’ Pyda) – Bębeniec, Kałoń (53’ Niemczyk)