Dzisiejszy mecz z Energetykiem ROW-em był dla biało-niebieskich bardzo istotny w kontekście walki o utrzymanie. Rywal był faworytem, bowiem wciąż walczy o awans do I ligi.
Zmiana trenera nie wpłynęła na poprawę gry wałbrzyszan. Wciąż nasi nie zdobywają goli, a przez to ubywa nam punktów. W pierwszych 45 minutach, choć Górnikom ambicji i woli walki, odmawiać nie można, odnotowali oni jeden celny strzał na bramkę ROW-u, ale uderzenie Wepy obronił bramkarz przyjezdnych. Ekipa gości nie prezentowała szczególnie wysokiej jakości gry, ale jednak w 43. minucie to Rybnik wyszedł na prowadzenie po golu zdobytym przez Wieczorka.
W drugich 45 minutach obraz gry nie uległ zmianie. Wałbrzyszanie się starali, ale z tych starań niewiele wychodziło. W 67. minucie było praktycznie po meczu, kiedy do bramki Jaroszewskiego trafił Szatkowski. Górnik już do końcowych minut miał olbrzymie problemy ze stworzeniem sobie sytuacji do zdobycia gola i kolejna porażka stała się faktem.
Górnik Wałbrzych – Energetyk ROW Rybnik 0:2 (0:1)