Przed tym meczem trener Andrzej Polak bardzo mocno wierzył, że jego zawodnicy się wreszcie przełamią i zdobędą komplet punktów.
Pierwsza połowa była jednak w wykonaniu wałbrzyszan bardzo słaba. To goście lepiej operowali piłką, potrafili wymienić kilka celnych podań, tymczasem nasza gra wyglądała jak typowa kopanina. Goście z minuty na minutę się rozkręcali, czego efektem celny strzał Legierskiego zatrzymany przez Janiczaka. W 31. minucie fatalny w skutkach błąd w defensywie popełnili nasi piłkarze i Legierski znalazł się w sytuacji sam na sam z Janiczakiem i z takiego prezentu oczywiście skorzystał. Z naszej strony w pierwszych 45 minutach warto odnotować strzał Sawickiego pewnie wyłapany przez Florka.
Początkowe minuty drugiej połowy to wciąż dość ospała gra Górników, którzy nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu i przycisnąć zespołu Nadwiślana. Goście tymczasem skrzętnie wykonywali swoje przedmeczowe założenia i efektem tego był gol zdobyty przez Furczyka, który nie miał większych problemów z umieszczeniem piłki w siatce po kolejnej złej interwencji wałbrzyskiej defensywy. Wtedy przebudzili się wałbrzyszanie. Coraz więcej ataków na bramkę przyjezdnych sunęło bokami boiska. Nasi dośrodkowywali mnóstwo piłek w pole karne, ale przez długi czas w grze powietrznej dominowali goście. W 73. minucie Szepeta przedarł się lewą stroną boiska i zacentrował w pole karne, a Orłowski ładnym uderzeniem głową zdobył kontaktowego gola. Dwie minuty później arbiter meczu wyrzucił z boiska Furczyka, który otrzymał dwie żółte kartki. Napór Górnika rósł coraz bardziej. W bramce Nadwiślana dwoił się i troił młody Florek, ale wreszcie w 87. minucie w polu karnym sędzia dopatrzył się przewinienia na Szepecie i wskazał na jedenastkę, którą pewnie na gola zamienił Orłowski. Do końca meczu pozostawały 3 minuty, a kolejne 4 doliczył sędzia. Wydawało się, że nasi pójdą za ciosem i zdołają zgarnąć pełną pulę. Nic bardziej mylnego. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry, Tryktor sfaulował piłkarza gości tuż za polem karnym. Po dośrodkowaniu powstało zamieszanie, a najlepiej ustawiony był Koman, który strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik meczu.
Po meczu trener Górnika Andrzej Polak podał się do dyspozycji Zarządu Klubu.
Górnik Wałbrzych – Nadwiślan Góra 2-3 (0-1)
Górnik: Janiczak – Tyktor, Cichocki, D. Michalak (60’ Szepeta), Filipe - Wepa, Krzymiński (49’ Mańkowski), Sawicki, G. Michalak (78’ Rytko), Moszyk (87’ Surmaj) - Orłowski.