Otwierająca kwarta należała do gości, którzy wygrali ją różnicą dziewięciu punktów. Wpływ na nasze wysokie prowadzenie miała fatalna skuteczność z gry zawodników MKS-u. Dobitnie pokazuje to sytuacją z 6 min., kiedy to Zmarlak najpierw nie trafił z dwutaktu na pusty kosz, zebrał spokojnie piłkę, lecz jego dobitka była również niecelna. Po dziesięciu minutach mieliśmy zatem 10:19.
Od początku drugiej odsłony wciąż zespołem aktywniejszym byli Górnicy, którzy w 17 min. prowadzili już 30:15. Od tego momentu do odrabiania strat wzięli się miejscowi. Ostatecznie na przerwę koszykarze obu ekip schodzili przy wyniku 26:33.
W niemal każdym spotkaniu Górnik miewa przestoje, które decydują o porażce, tak też było i tym razem. Wskutek fatalnej postawy z końca drugiej i początku trzeciej ćwiartki i efektownej serii gospodarzy 22:6, w 25 min. na tablicy wyników z przodu byli nasi rywale prowadząc 37:36. Do końca tej części kibice obserwowali grę punkt za punkt, przed ostatnią „dziesiątką” na tablicy wyników było 43:45.
Finałowa kwarta to walka punkt za punkt, jeszcze na pięć minut przed końcem na prowadzeniu byli przyjezdni. Końcówka należała jednak zdecydowanie do gospodarzy – za 3 punkty trafił Szczypka, a zaraz po nim Lemański. Do punktujących dołączył się jeszcze Piotrkowski. To praktycznie ustawiło już mecz, kibice w ostatnich kilkudziesięciu sekundach oglądali radosną koszykówkę w wykonaniu Dąbrowy. Mecz celną „trójką” zakończył Pieloch ustanawiając wynik spotkania na 65:57.
MKS Dąbrowa Górnicza – Górnik Wałbrzych 65:57 (10:19, 16:14, 17:12, 22;12)
Górnik: Nitsche (17), Muszyński (9), Pieloch (9), Wróbel (7), Kietliński (5), Kowalski (4), Stochmiałek (4), Grzywa (2)
MKS: Piotrkowski (14), Basiński (13), Lisewski (10), Szczypka (9), Zmarlak (8), Lemański (8), Bogdanowicz (3), Piechowicz, Wróbel