Podczas trwających Dni Kultury Rumuńskiej, w Bibliotece pod Atlantami dr Łuczyński przybliżył wałbrzyszanom Rumunię w wykładzie pt. „Pałace królewskie i zamki chłopskie”. Jednych i drugich jest sporo, dlatego autor skupił uwagę słuchaczy na kilku wybijających się przykładach.
Jednym z nich jest letnia rezydencja królów rumuńskich w Sinaia, zbudowana po powstaniu państwa rumuńskiego w XIX wieku przez Karola I. Rezydencja była rozbudowywana przez kilkadziesiąt lat i charakteryzuje się mieszanina stylów architektonicznych i przepychem. Heban, masa perłowa, złocenia, witraże i setki dzieł sztuki sprowadzanych z całego świata robią zapadające w pamięć wrażenie.
Nieopodal zamku Peles znajduje się, z pozoru mniej okazały Pelisor, zbudowany przez Karola I dla następcy tronu, księcia Ferdynanda. Pozory jednak czasem mylą: - Gdy wszedłem do środka, okazało się, że to najczystsza secesja, na ścianach wiszą oryginalne plakaty i grafiki Alfonsa Muchy a lampy są od Tiffaniego – wspominał dr Łuczyński.
Ciekawym obiektem jest zamek Bran, który wiąże się ze słynnym Drakulą. Tymczasem Vlad Palownik, będąc właścicielem zamku nigdy w nim nie mieszkał. Legenda sprawiła jednak, że zamek obrósł miejscowym przemysłem turystycznym. Właściwym dla Drakuli miejscem jest Poienari. Aby tam dotrzeć, trzeba pokonać 1380 schodów. Z ruin, bo tyle zostało z siedziby legendarnego władcy, rozpościerają się wspaniałe widoki, co z nawiązką rekompensuje wspinaczkę.
Innym ciekawym zjawiskiem są zamki chłopskie. Istnieje ich w Rumunii całkiem sporo. To budowle obronne, wyposażone we wszystko, co potrzebne do przetrwania oblężenia. W nich chroniła się i broniła ludność chłopska w razie najazdu. W czasach pokoju chłopi zobowiązani byli do utrzymywania zamku w należytej gotowości. Robili to zresztą we własnym interesie.
Opowiadając o tych egzotycznych dla wielu osób miejscach, dr Łuczyński wspomniał, że niedługo wybiera się w tamte rejony ponownie, aby zgłębiać tajemnice historii i kultury. Żartując mówił: - Nie zachęcam państwa do wyjazdów do Rumunii. Póki co, jest tam spokojnie, nie ma tłumów. Taki stan bardzo mi się podoba – zakończył.
W Atrium Biblioteki pod Atlantami dostępna jest wystawa fotografii Romualda Łuczyńskiego, prezentująca miejsca, które, będąc w Rumunii, warto zobaczyć.