Na Dzikowcu system naśnieżania wymaga takiego ustawienia, żeby pogodzić jakość śniegu z możliwościami pomp tłoczących wodę do armatek. Kiedy system będzie przeciążony wyłącza się i wszystkie armatki stają. Trzeba odłączyć węże wodne, żeby woda w nich nie zamarzła i uruchomić wszystko od nowa. Z drugiej strony pojemność zbiornika wodnego ogranicza skuteczność i obszar śnieżenia. To logiczne, że najpierw śnieżą dół, który – po naśnieżeniu - można udostępnić narciarzom, a równolegle śnieżyć górną część stoku. Tam jest trudniej, bo stok jest nierówny i kamienisty. Trzeba go zasypać grubą warstwą śniegu. Bardzo duże nachylenie powoduje, że śnieg się zsuwa podczas jazdy narciarzy i pracy ratraka.
Graniczna temperatura, kiedy można produkować śnieg to -2 stopnie Celsjusza. Jakościowo najlepszy powstaje, gdy jest duży mróz i mała wilgotność. Jeszcze słowo o wietrze a w zasadzie o jego kierunku. Jest sporo takich dni, kiedy śnieg cofa się w kierunku armatek lub nawet jego część wpada do lasu.
Pomimo tych wszystkich przeciwności pracownicy Ośrodka Góry Dzikowiec działają.