Dziki regularnie pojawiają się na obrzeżach naszego miasta, w parkach, czy ogrodach działkowych. Tym razem zawędrowały na ulicę Lewartowskiego w Śródmieściu. Co się dzieje z tymi dość jednak płochliwymi zwierzętami. Leśnicy i myśliwi twierdzą, iż w dużej mierze sami ponosimy odpowiedzialność za to zjawisko. W lesie nie brakuje pożywienia dla zwierząt, jednak w mieście można je dużo łatwiej znaleźć. W wielu miejscach zauważamy resztki żywności rozrzucanej w nadmiarze dla gołębi. Gdy ptaki nasycą się za dnia, nocami pojawiają się szczury, dziki oraz inne zwierzęta zainteresowane pozostałościami z naszych stołów. Dziki szybko się uczą. Jeżeli raz znajdą reklamówkę pełną suchego chleba, przywiązaną do pojemnika na odpady, szybko tam wrócą. Należy zatem pamiętać, że to nasze zachowania przyczyniają się do odwiedzin nieproszonych gości. Czasami jednak kamery monitoringu wizyjnego rejestrują przedstawicieli fauny, którzy nie stanowią dla nas poważniejszego zagrożenia. Jak widać ewolucja nie próżnuje, zabraliśmy zwierzętom pola, łąki, lasy, teraz one zamieszkują w miastach obok nas.