Niedziela, 24 listopada
Imieniny: Flory, Jana, Emmy
Czytających: 4363
Zalogowanych: 3
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Do przedszkola czas

Czwartek, 11 marca 2010, 14:18
Aktualizacja: 20:01
Autor: Sven
Wałbrzych: Do przedszkola czas
Fot. red
W jednym z ogólnopolskich programów informacyjnych nadano wczoraj materiał na temat funkcjonowania przedszkoli w różnych miastach. Wątków i wniosków było kilka.

Po pierwsze, przedszkoli publicznych jest zbyt mało w stosunku do liczby chętnych dzieci, a kryteria naboru niejasne i skłaniające do oszustw. Chodzi o tzw. numer "na samotną matkę", która często samotna jest tylko na papierze, a jej dziecko ma pierwszeństwo, zaś jednocześnie wiele dzieci z "pełnych" rodzin do przedszkola dostać się nie może.

Przedstawiono nawet pomysł na weryfikację samotnych matek poprzez okazanie PIT-u z wykazanymi alimentami. Jak na razie wszystko opiera się na pisaniu oświadczeń. Po drugie, przedszkola niepubliczne są bardzo drogie. Wiele osób najzwyczajniej nie może sobie pozwolić na skorzystanie z ich usług. Po trzecie, powinno się opracować zwięzłe i sprawiedliwe kryteria przyjęć dzieci do przedszkoli publicznych. Na koniec jeden z uczestników rozmowy nieśmiało zaproponował zwiększenie liczby przedszkoli publicznych. Na tym jednak rozmowę zakończono.

Postanowiliśmy sprawdzić, jak ta sprawa wygląda w Wałbrzychu. W mieście jest 19 przedszkoli, w tym 5 publicznych. Skoro jest tylko 5, to siłą rzeczy nie mogą być w każdej dzielnicy. Ale jak wiadomo rynek nie lubi próżni, więc lukę wypełniają placówki niepubliczne. Przy przyjęciach brane są pod uwagę różne czynniki, także samotne wychowywanie dziecka. Jednak zarówno dyrektorzy przedszkoli jak i Wydział Edukacji Urzędu Miasta twierdzą, że w Wałbrzychu nie stanowi to problemu, bo miejsc wystarcza. Również koszty pobytu dziecka w przedszkolu publicznym i niepublicznym są porównywalne, około 300 złotych, pod warunkiem, że dziecko nie korzysta z rozszerzonego programu edukacyjnego. Wtedy koszt może wzrosnąć nawet o sto złotych. W placówkach publicznych można też skorzystać z opieki pięciogodzinnej, która jest bezpłatna, ale dziecko musi przyjść z własnym prowiantem.

Jakimś wyjściem z sytuacji byłaby realizacja pomysłu, by już pięciolatki rozpoczynały edukację szkolną. Często jednak szkoły nie są przystosowane organizacyjnie do wdrożenia tego projektu. Ciekawym wyjątkiem jest tu Publiczna Szkoła Podstawowa nr 31 w dzielnicy Rusinów. W związku z brakiem przedszkola w tej dzielnicy i wynikającą z tego koniecznością dowożenia dzieci do innych części miasta, wielu rodziców zdecydowało się na posłanie swoich pięcioletnich pociech do szkoły. Być może powstaną nawet dwie takie klasy.
Pozostaje jednak faktem, że większość dzieci dobrze czuje się w grupie rówieśniczej, a wspólna zabawa i nauka przyczyniają się do rozwoju oraz kształtowania przeróżnych postaw społecznych. Dlatego, szanowni rodzice, warto zainteresować się tym tematem, zwłaszcza, że rozpoczęła się, jakkolwiek to brzmi, rekrutacja.

Temat nie jest wyczerpany, ponieważ nie wszystkie opinie udało się zdobyć. Jak zwykle więc liczymy na wsparcie czytelników, którzy mają własne doświadczenia i przemyślenia.

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group