,,Dziś rano ok. godz. 8.30 byłam świadkiem takiej oto sytuacji: przy ul. Długiej na przystanku autobusowym (niedaleko Kauflandu - kierunek Śródmieście), dokładniej w zatoczce stał kontener na śmieci. Rzecz ,,normalna” w Wałbrzychu, bo przecież wałbrzyska młodzież nie potrafi się bawić inaczej niż wywalając, przewracając i rozwalając, co się da.
30 m dalej rozłożyli się ze swoim fotoradarem (przypominającym śmietnik), strażnicy miejscy, którym kubeł w zatoczce w ogóle nie przeszkadzał. Kierowca autobusu linii nr 2, musiał wjechać na chodnik, ponieważ nie zostało mu za dużo miejsca na manewry omijające kubeł.
Nie wiem, jak długo kubeł blokował zatoczkę, ani jak długo straż miejska stała z radarem, w każdym razie kubeł stał tak, jak przypuszczam, przez całą noc.
Trudno wymagać od ludzi, żeby interesowali się tym faktem, skoro uprawnione służby widzą i nie robią nic".
Czytelniczka