Andrzej Kosiór z UM w Wałbrzychu zaprezentował podczas sesji Rady Miasta statystyki, dane i konkretne kwoty, które dotyczą realizacji zadań na terenie Wałbrzycha i regionu.
- Wiceminister Zyska na jednej z konferencji powiedział, że z KPO nie ma indykatywnej, a więc orientacyjnej, listy projektów. Otóż jest taka lista i zawiera 1546 pozycji - informuje Andrzej Kosiór. - Trzy lata temu po weryfikacji, Zarząd Województwa zgłosił 48 projektów, a tylko trzy dotyczą w jakimś stopniu Wałbrzycha, a dwa z nich są naszego autorstwa - pierwszy to projekt dotyczący zintegrowanej i kompleksowej rewitalizacji obszarów zdegradowanych na terenach Aglomeracji Wałbrzyskiej. Wartość tego projektu trzy lata temu szacowaliśmy na 635 milionów złotych.
Projekt ten zakłada m.in. kompleksową rewitalizację Sobięcina oraz stworzenie dobrego dojazdu do nowych terenów inwestycyjnych m.in. mowa o ulicy Ogrodowej. Drugi projekt mówi o zintegrowanej transformacji AW w kierunku Zielonego Ładu. Ówczesna wartość tego projektu to 505 milionów złotych. Obejmowała ona m.in. dekarbonizację ogrzewania w budynkach wielorodzinnych w Wałbrzychu.
- Od czasu ujawnienia tej listy w 2020 roku nastąpiła cisza - kontynuuje Andrzej Kosiór. - Decyzją Zarządu Województwa na liście zadań strategicznych znalazły się tylko projekty Zarządu Województwa, a wśród projektów pozakonkursowych znalazły się projekty Jaworzyny Śląskiej i dwóch ciepłowni. Projekty zgłoszone do Polskiego Ładu przez Wałbrzych są odrzucane. Odrzucony został m.in. projekt rozbudowy dróg zapewniających dojazd do terenów inwestycyjnych na obszarze 80 hektarów. Odnosząc się do konferencji wiceministra Zyski, pozwolę sobie powiedzieć, że dofinasowanie z Polskiego Ładu wynosi nawet 98 procent kosztów inwestycyjnych. Być może są takie gminy, które takie wsparcie otrzymują, ale na pewno nie jest taką Gminą Wałbrzych.
Jak wynika z tych danych zaprezentowanych przez Andrzeja Kosióra, z VI edycji Polskiego Ładu, środki, jakie trafiły do Wałbrzycha są na bardzo niskim poziomie, a w III i V edycji wszystkie wnioski złożone przez Gminę Wałbrzych zostały odrzucone.
- Nasze miasto nie otrzymuje środków z Zarządu Województwa, ani od rządu, albo dostaje małe środki, a inne samorządy przyjazne obecnie rządzącym dostają o wiele więcej niż my. Nabór do odnowy zabytków jest świeży. Złożyliśmy 10 wniosków i wszystkie zostały odrzucone. Są gminy, które mają tylu mieszkańców co liczy jedna ulica na Podzamczu i dostają miliony za każdym razem przy podziale środków z Polskiego Ładu czy odnowy zabytków. Wałbrzych nie dostaje tych środków, bo nie chwali obecnego rządu - mówi prezydent Roman Szełemej.
