Niedawno zajął 25. miejsce w Poznańskim Maratonie, a zaznaczyć trzeba iż startowało w nim ponad 6000 zawodników, co jedynie potwierdza fakt, że ogromna determinacja i chęć do samodoskonalenia się są receptą na sukces.
Poniżej prezentujemy krótką rozmowę przeprowadzoną z Alanem (źródło:www.boguszow-gorce.pl):
Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z bieganiem?
-Moja przygoda z bieganiem zaczęła się w momencie, kiedy spróbowałem i zrozumiałem, że jestem w tym dobry. Ćwiczyłem coraz częściej, początkowo nie mając nawet stroju do biegania. Po kilkumiesięcznych treningach zdecydowałem, że sprawdzę sam siebie w Jedlinie Zdroju i odbywającym się tam półmaratonie biegnącym przez najdłuższy tunel w Polsce.Zająłem wtedy pierwsze miejsce, co jeszcze bardziej zmotywowało mnie do dalszego rozwoju.
Jest tyle innych dyscyplin sportu. Dlaczego akurat bieganie?
-Choć jeśli chodzi o sport jestem osobą wszechstronną, to w biegach zdobyłem najwięcej osiągnięć i dlatego stały się moją ulubioną dyscypliną sportową. Gdy ćwiczę, czuję, że spełniam się w tym co robię i mogę lepiej poznać samego siebie. Co więcej, poprzez udział w zawodach poznałem wielu fantastycznych ludzi i odczuwam satysfakcję z faktu, że moja ciężka praca nie poszła na marne.
Który z maratonów w których uczestniczyłeś był dla Ciebie najważniejszy?
-Bezapelacyjnie Sudecka Setka w Boguszowie-Gorcach, w której zająłem 3. miejsce. Do tego maratonu przygotowywałem się bardzo długo, szczególnie, że odbywa się w ciężkim i górzystym terenie. Opłaciło się. W mojej kategorii, M20, udało mi się być pierwszym. Byłem przekonany, że wspomniana kategoria okaże się zbyt wymagająca, ponieważ w biegu uczestniczyło wielu starszych kolegów, a ja ukończyłem dopiero 18 lat. Udało mi się jednak przebiec mój pierwszy i zarazem najważniejszy maraton z dobrym wynikiem.
Znana jest Ci pewnie teza że zwycięstwo zapewnia nam głowa, a nie tylko mięśnie i wytrenowanie.
-Nie do końca się z tym zgadzam, bo jeśli postawić obok siebie 2 ambitnych i dobrze wyszkolonych zawodników to co stoi na przeszkodzie, by wygrał ten mocniejszy fizycznie, technicznie i taktycznie
Jak to jest w Twoim przypadku ciało czy głowa?
-To trudne pytanie, choć uważam, że chyba wszystko po trochu pełni. To mózg wprawia w ruch mięśnie, jednak ciało bez odpowiedniego treningu nie będzie w stanie poradzić sobie z wyzwaniem jakie stawia przed nim maraton. Tak więc, zarówno sprawność fizyczna jak i umysł są, w tym przypadku, wyjątkowo ważne.
Powiedz co Cię interesuje poza sportem ewentualnie co chciałbyś potraktować w przyszłości jako swoje hobby?
-Interesuje się również nauką, co okazało się pomocne w życiu codziennym. Myślę, że to właśnie dzięki nauce zrozumiałem, że powinienem uprawiać sport. Staram się rozwijać w obu tych kierunkach, ponieważ dzięki aktywności fizycznej jestem w stanie zadbać o swój organizm, z kolei wiedza i doświadczenie kieruje mną kiedy znajduję się na trasie. Wiem jak mam biec oraz, jak rozłożyć siły podczas maratonu. Najgorzej idzie mi na podłożu płaskim, gdzie trzeba pokonać trasę w szybkim tempie, tam wygrywają Kenijczycy. Chciałbym kiedyś osiągnąć taki poziom, by móc stanąć z nimi jak równy z równym.
Co byłoby dla Ciebie największym wyzwaniem?
-Chciałbym osiągnąć formę, która pozwoliłaby mi na udział w międzynarodowych zawodach i zbliżyć się do najlepszych, pokonać ich i zgarnąć im sprzed nosa puchary i nagrody.
Masz swojego idola?
-Spotkałem w swoim życiu wiele osób, bez wsparcia których nie byłbym tam gdzie teraz jestem. Wielki wpływ na moje życie miał mój nauczyciel w-f z gimnazjum, ksiądz proboszcz i brat, z którym ciągle rywalizujemy – to dodaje mi sił by stawać się coraz lepszym.
Czego mogę Ci życzyć?
-Sukcesów, które przełożą się na konkretne osiągnięcia. Proszę mi też życzyć więcej takich przychylnych osób jak Burmistrz Miasta, dzięki jego wsparciu mogłem wystartować w maratonie w Poznaniu. Był to dotychczas mój najlepszy bieg, choć nie ostatni. Zajęcie 25 miejsca było dla mnie wielkim sukcesem, biorąc pod uwagę, że startowało w nim ponad 6.000 zawodników.
Tego właśnie Ci życzę. Dziękuję za rozmowę.
rozmawiała: Magdalena Szecówka