Szefowa wałbrzyskiego PUP-u - Marzena Radochońska podaje, że na koniec 2013 roku w powiecie wałbrzyskim mieliśmy 4335 (29,8 procent) zarejestrowanych bezrobotnych, na koniec 2014 roku 3577 osób (24,9 procent), a na koniec 2015 roku 2995 bezrobotnych (21,6 procent). Najwięcej bezrobotnych jest w wieku 25-34 lata – 741 osób na koniec 2015 roku i dominują osoby z wykształceniem gimnazjalnym.
Zdaniem Grzegorza Walczaka, kierunki kształcenia w szkole ponadgimnazjalnej w Szczawnie-Zdroju, za którą odpowiada Starostwo Powiatowe w Wałbrzychu, są źle dobrane.
- Kształcimy kolejne zastępy bezrobotnych – twierdzi Walczak. – Kierunki takie jak: opiekun osób starszych, czy budowlaniec, to nic innego jak produkowanie emigrantów ekonomicznych. Potrzeby są zupełnie inne - szwaczka, czy pracownicy produkcji. Takie zawody są poszukiwane. O tym mówi rynek pracy. Nie wiem, czym kieruje się Zarząd ustalając takie akurat kierunki kształcenia.
Zupełnie inne zdanie na temat kierunków kształcenia ma wicestarosta Krzysztof Kwiatkowski.
- Żeby uruchomić pewne kierunki trzeba spełniać określone warunki – tłumaczy Kwiatkowski. – Potrzebne jest wyposażenie, baza, a to pociąga za sobą określone wydatki. Wszystkie firmy budowalne szukają fachowców. Nie krytykuję też osób, które po zakończeniu edukacji wyjeżdżają za chlebem za granicę. Powstają coraz częściej domy spokojnej starości i opiekunowie osób starszych też mają szansę na zatrudnienie. Próbujemy znaleźć odpowiednie kierunki na tym trudnym rynku pracy.
Marek Tarnacki zwrócił uwagę tymczasem na inny problem. Na problem osób pozostających bez pracy od dłuższego czasu, które są wykluczone społecznie.
- Utrzymuje się wielopokoleniowe bezrobocie, wykluczenie społeczne – mówi Tarnacki. – Mówienie o spadku bezrobocia to, moim zdaniem, nadużycie. PUP pracuje dobrze, ale ma ograniczone narzędzia i możliwości. Według mnie to samorządy lokalne powinny podejmować inicjatywy mające na celu walkę z tym instytucjonalnym bezrobociem.
Zdaniem radnego, to właśnie w samorządach lokalnych powinny powstawać inicjatywy oddolne, które poprawiłby sytuację osób od dłuższego czasu pozostających bez pracy.
- Są to często osoby, które nie są w stanie podjąć jakiejkolwiek pracy. Im potrzeba poświecić więcej czasu, by potrafili wrócić na ten rynek pracy – uważa Tarnacki. – Powstały grupy ludzi, które żyją w patologii, depresji. Są gminy, jak choćby Jedlina Zdrój, które radzą sobie lepiej, ale wiele samorządów nie umie rozwiązać tego problemu.
Radny podał też kilka propozycji, co należałoby zrobić, by tę sytuację wielu osób poprawić. Chodzi m.in. o podjęcie działań zmierzających do nacisku na rząd, by zwiększyć wsparcie finansowe dla takich inicjatyw i działań. Mówił o wdrożeniu programu przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu – pracodawca zatrudniałby osoby od dłuższego czasu pozostające bez pracy, a w zamian mógłby liczyć na ulgę podatkową.
- To byłoby korzystne i atrakcyjne dla pracodawcy, a tym ludziom pozwalałoby stworzyć szansę na wdrożenie w proces pracy – uważa radny Tarnacki.