Również prezydent Piotr Kruczkowski przywitał publiczność, filharmoników oraz gwiazdy: Annę Jurksztowicz oraz Krzesimira Dębskiego, którego określił, z czym się w pełni zgadzamy, mianem jednego z najwybitniejszych muzyków, urodzonych w Wałbrzychu.
W trakcie występu Krzesimir Dębski kilkakrotnie nawiązywał do swoich wałbrzyskich korzeni. Wspomniał jako „swoją” ulicę Moniuszki, spacery po rynku, ojca – nauczyciela w szkole muzycznej i mamę, która przyznała się do odwiedzania restauracji „Zielona gęś”. O Annie Jurksztowicz dowiedzieliśmy się, że także jest dziewczyną z Dolnego Śląska, wychowaną w Lwówku Śląskim.
Pierwsza część koncertu była poważna. Wysłuchaliśmy fragmentów muzyki ze „Starej baśni” by przejść do utworów filmowych z tekstami poetyckimi dobranymi przez kompozytora. W tej konwencji Anna Jurksztowicz zaśpiewała dwe piosenki ze słowami Wisławy Szymborskiej: "Allegro ma non troppo" i "Urodziny" oraz "Baile" – autorem tego wiersza jest Federico Garcia Lorca.
W hołdzie ludności Serbołużyckiej Krzesimir Dębski napisał muzykę do tekstu Jakuba Barta Cisinskiego – "Ave Maria", który w oryginale zaśpiewała Anna Jurksztowicz. Przed przerwą był jeszcze utwór ze ścieżki dźwiękowej do filmu „W pustyni i w puszczy” pt .”Mama Afryka”.
W drugiej części była już muzyka bardzo dobrze znana, towarzysząca od lat osobom śledzącym losy bohaterów „Klanu” i „Na dobre i na złe”. Obydwa tematy zagrane zostały w sposób odmienny od znanego z telewizji. Znalazło się miejsce na wokalizy i solówki skrzypcowe kompozytora. O utworze z „Klanu” powiedział, że to wersja do ostatniego odcinka serialu. Znalazło się także miejsce na piosenkę z serialu, „Czułość i kłamstwa”.
Bardzo entuzjastycznie została przyjęta „Pieśń Heleny” znana bardziej jako „Dumka na dwa serca”, brawurowo wykonana przez gwiazdy koncertu i orkiestrę.
Piosenkę z filmu „W pustyni i w puszczy” zaśpiewała Monika Janik. Kompozytor wyjaśnił, że usłyszał jej śpiew i postanowił zaprosić do udziału w koncercie. Był to jej debiut z towarzyszeniem orkiestry. Wielkie słowa uznania.
Bisy trwały kilkanaście minut. W końcu takie koncerty nie odbywają się w naszym mieście zbyt często. Zaproszeni goście potwierdzili swoja wielkość a Krzesimir Dębski wykazał się także talentem estradowym. Był dowcipny i łatwo nawiązał kontakt z publicznością.
Na koniec Anna Jurksztowicz zaprezentowała 12 sposobów przełamywania lodów przy nawiązywaniu stosunków towarzyskich, które stworzył Stanisław Barańczak, twórczo rozwijając wierszyk Ogdena Nash’a - Candy is dandy; but liquor is quicker.
IV Letnia Serenada przeszła do historii jako udane wydarzenie kulturalne i na pewno na długo zostanie w pamięci publiczności.