Piątek, 22 listopada
Imieniny: Marka, Stefana
Czytających: 5153
Zalogowanych: 1
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych/Kraj: Zlekceważone głosy

Piątek, 12 stycznia 2018, 16:13
Aktualizacja: Poniedziałek, 15 stycznia 2018, 12:05
Autor: red
Wałbrzych/Kraj: Zlekceważone głosy
Fot. użyczone
Projekt „Ratujmy Kobiety”, pod którym podpisywali się także mieszkańcy i mieszkanki Wałbrzycha trafił do sejmowego kosza. Stało się tak m.in. przez bierność i lekceważenie swoich wyborców przez posłów Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Natomiast projekt zaostrzający drastycznie przepisy antyaborcyjne trafił do dalszych prac sejmowych.

W środę, 10 stycznia Barbara Nowacka – liderka Stowarzyszenia Inicjatywa Polska - przedstawiała w Sejmie projekt „Ratujmy Kobiety”. Podpisało się pod nim blisko czterysta tysięcy osób. Posłowie i posłanki w zdecydowanej mierze nie podjęli trudu wysłuchania Nowackiej, a sala sejmowa świeciła pustkami.

Przez 12 tygodni przedstawiciele wielu organizacji w ramach komitetu „Ratujmy Kobiety” zbierali podpisy w całej Polsce pod projektem ustawy. Aby projekt mógł być procedowany w kolejnych etapach, zabrakło 9 głosów posłów opozycji. Przez ich nieobecność lub bark oddania głosu, projekt przepadł w pierwszym czytaniu. Przeszedł natomiast inny projekt, zaostrzający przepisy i zakazujący aborcji także w przypadku ciężkiej, nieodwracalnej choroby płodu.
– Po tym głosowaniu, pomijając to przeliczenie się opozycji sejmowej w arytmetyce, jestem pewna po wypowiedziach niektórych posłów, że projektu „Ratujmy Kobiety” nawet nie przeczytali, bo przecież o wysłuchaniu nie było mowy. Skierowanie projektu do dalszych prac mogłoby zatrzymać dążenie do zakazu aborcji ze względu na trwałe upośledzenie płodu. W debacie mogłoby dojść do ustalenia, bez teorii światopoglądowych a zgodnych z nauką, kiedy można mówić o zygocie, zarodku czy płodzie. Manipulacja przy przedstawianiu projektu pani Godek mną wstrząsnęła. Na każdym etapie rozwoju mówi się o dziecku. Dodając do tego skierowane zapytanie do TK o początek prawa jednostki do życia, okaże się, że przyszłość przyniesie całkowity zakaz aborcji, jak w ośmiu innych państwa na świecie. To odbiera kobietom ich niezbywalne prawo do samostanowienia – wyjaśnia Elwira Zawadzka (Kongres Kobiet, Inicjatywa Polska), koordynatorka „Ratujmy Kobiety” w Wałbrzychu i dodaje: – Kobiety tylko wtedy będą chciały rodzić, jeśli będą miały poczucie bezpieczeństwa, będą miały prawo do badań prenatalnych czy antykoncepcji. Zmuszenie kobiet do heroizmu jest barbarzyństwem.

Marta Wosak (Strajk Kobiet, KOD), która w Wałbrzychu była jedną z inicjatorek Czarnych Protestów komentuje: – Kpina. To słowo najlepiej oddaje to, co zrobili połowie i posłanki opozycji parlamentarnej, podczas głosowania nad projektem o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie, komitetu Ratujmy Kobiety. Kpina z obywateli i obywatelek naszego kraju, którzy złożyli niemal 400 000 podpisów pod tym projektem. Kpina z ludzi, którzy przez wiele dni zbierali te podpisy, którzy organizowali Czarne Protesty w obronie praw kobiet, na których owa opozycja chętnie występowała, deklarując wsparcie polskim kobietom w obronie ich praw. To jest szczyt obłudy i bezczelności ze strony tych posłów i posłanek. Praca w parlamencie zobowiązuje do reprezentowania społeczeństwa, bez względu na własne przekonania religijne i światopoglądowe, zatem idiotyczne próby uzasadniania tej zbiorowej farsy, jakiej się dopuściło 39 przedstawicieli PO i Nowoczesnej, tylko pogarszają całą sytuację. – i przypomina dwóm opozycyjnym partiom: – Aby projekt trafił do komisji sejmowych, zabrakło 8 głosów. WASZYCH GŁOSÓW. Jako Polka, jako kobieta, jako wyborca – nie zapomnę Wam tego. Nigdy. Dla mnie PO znika z politycznej sceny na dobre. Nie oddam głosu na nikogo spod szyldu tej partii, nigdy, zbyt wiele razy oszukali już nas, społeczeństwo, by można było o tym zapomnieć.

– Czarne Protesty kobiet, których konsekwencją był projekt „Ratujmy Kobiety”, obudziły w polskim społeczeństwie energię do wyrażania sprzeciwu na łamanie podstawowych zasad demokracji. To ta energia spowodowała, że zechcieliśmy wyjść w obronie sądów. Na tej energii politycy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej budowali swoją popularność, szukali w niej poparcia. Przypomnijmy, że część z nich brała też udział w protestach kobiet, które domagają się liberalizacji prawa antyaborcyjnego. Powiedzmy wprost – opozycja wykorzystała energię, gniew kobiet, a gdy przyszła pora sprawdzić ich rzeczywiste intencje, okazało się, że to polityczna zagrywka – kobiety zlekceważono. Pora wyciągnąć wnioski. – komentuje Małgorzata Beślerzewska, koordynatorka Stowarzyszenia Inicjatywa Polska w Wałbrzychu.

Szczegóły projektu „Ratujmy Kobiety” można znaleźć na stronie www.ratujmykobiety.org.pl

Ogłoszenia

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group