Pomimo urzędowych zakazów, pomimo grożących kar, łąki, pastwiska, nieużytki rolne nadal są na naszych terenach wypalane. Dawniej wypalanie łąk czy pól po zbiorach było sposobem na oczyszczenie tych terenów. Obecnie wiadomo już, że zarówno z punktu widzenia ekologicznie jak i czysto rolniczego wypalanie traw nie ma żadnego uzasadnienia i sensu. Jednak niektóre tereny są wypalane - częściowo z racji kultywowania tej niechlubnej i bezsensownej tradycji rolniczej, a częściowo z zupełnie innych, niezrozumiałych przyczyn, których sami podpalacze często nie potrafią podać. Oczywiście zdarzają się też pożary spowodowane nieprzewidzianymi czynnikami czy okolicznościami, ale takie przypadki są dość rzadkie - większość pożarów traw to niestety umyślne podpalenia.
Należy zdecydowanie podkreślić, że wypalanie traw stanowi bardzo duże zagrożenie - niekontrolowane pożary mogą skutkować znacznymi stratami materialnymi, jeżeli ogień przeniesie się na las, sad, torfowisko, czy zabudowania gospodarcze lub mieszkalne. Tego typu pożary stanową też spore zagrożenie dla zdrowia a nawet życia ludzi i zwierząt. Zagrożenie to w mniejszym stopniu dotyczy zwierząt domowych i hodowlanych, natomiast w bardzo dużym zwierząt dzikich, takich jak drobne ssaki: na przykład jeże które niejednokrotnie nie mają żadnej możliwości opuszczenia terenu zajętego ogniem i masowo giną w płomieniach. Problem ten dotyczy też ptaków, które pozakładały już gniazda oraz gadów, płazów i owadów.
Straty w faunie i florze, degradacja ekosystemu, zniszczenie niezbędnej materii organicznej, tworzenie się szkodliwych związków - to jedyne efekty wypalania traw. Efekty wysoce niepożądane, dlatego też służby leśne, policja, straż pożarna, organizacje proekologiczne apelują o niewypalanie traw, a w razie zauważenia pożaru o jak najszybszy kontakt z odpowiednimi służbami.