Pierwsze akcje nie zwiastowały tak wielkich emocji. Sporo było niecelnych podań i rzutów. Po 5 minutach goście prowadzili 5-12, ale sygnał do ataku dał nasz kapitan Rafał Glapiński, który trafił trójkę. Do końca tej kwarty lepiej jednak prezentowali się gracze byłego trenera Górnika Marcina Radomskiego i stąd prowadzili po 10 minutach 13-18.
Drugą kwartę nasi zaczęli znakomicie, a w roli głównej wystąpił Koperski, który zdobył 6 punktów z rzędu i wyprowadził wałbrzyszan na prowadzenie 19-18. Po kolejnych akcjach najczęściej mieliśmy remis. Jednak chwila słabości biało-niebieskich wystarczyła, by w 16. minucie było 24-29 dla Krosna. Górnik nie dość, że szybko odrobił straty, to jeszcze wyszedł na kilkupunktowe prowadzenie (37-31), a to głównie dzięki dobrej grze w tym fragmencie Cechniaka. Do przerwy było 39-35.
Trzecia ćwiartka, a zwłaszcza jej początek, to popis gracza gości Śpicy, który szybko trafił dwie trójki i wynik uległ zmianie ne 39-41. Wałbrzyszanie starali się grać swoje i kontrolować wynik, ale mieli słabe momenty, co natychmiast wykorzystywali ambitni goście. Po dobrych i skutecznych akcjach Czujkowskiego w 24. minucie zrobiło się 45-53, ale trójką zapędy gości ostudził Koperski. Mimo starań nasi nie potrafili już odrobić tych strat i po 30 minutach przegrywaliśmy 52-58.
Przez blisko 8 minut ostatniej kwarty do kosza trafili tylko Glapiński za trzy i Cechniak za dwa. Krosno przez ten okres ani razu nie potrafiło sforsować defensywy Górnika. Niemoc gości przełamał trójką Czujkowski (57-61). Przy stanie po 63 Marcin Wróbel wykonywał dwa rzuty wolne na niespełna sekundę przed końcową syreną i niestety oba spudłował, a to oznaczało dogrywkę.
W 2 .minucie dogrywki Górnik po trójkach Pielocha i Glapińskiego prowadził 69-66, ale zastój w grze podopiecznych Łukasza Grudniewskiego doprowadził do tego, że nagle po kilku celnych rzutach Miasta Szkła zrobiło się 69-75 na 30 sekund przed końcem dogrywki. W tym momencie mało kto wierzył, że wałbrzyszanie są jeszcze w stanie odwrócić losy meczu. W końcówce jednak trójka Jakóbczyka i celny rzut grającego bardzo dobre zawody Glapińskiego spowodowały, że po dodatkowych 5 minutach nadal mieliśmy remis 76-76.
Przez 2 i pół minuty drugiej dogrywki nic nie wskazywało, że Górnikowi uda się wreszcie odskoczyć od Krosna, bowiem nadal najczęściej na tablicy widniał wynik remisowy. Akcje Glapińskiego, Ratajczaka i Zywerta pozwoliły miejscowym zdobyć dystans (83-79). Goście jeszcze starali się walczyć, ale nasi dość skutecznie wykonywali rzuty osobiste i wygrali po horrorze 86-80.
Statystyki. Górnik grał w tym meczu na słabych wskaźnikach skuteczności - 37 procent za dwa punkty i zaledwie 27 procent za trzy. Walkę na tablicach przegraliśmy 51-57. Były gracz Górnika Krzysztof Spała, obecnie reprezentujący Miasto Szkła, zdobył w tym meczu 6 punktów. Niezbyt udany mecz zaliczył tym razem Krzysztof Jakóbczyk, który zdobył 8 punktów, ale na fatalnej skuteczności z gry (3/15). Za to kapitalne zawody zanotował Glapiński, który do 15 punktów dorzucił 10 zbiórek i 4 asysty.
Górnik Wałbrzych - Miasto Szkła Krosno 86-80 po dwóch dogrywkach (13-18, 26-17, 13-23, 11-5, 13-13, 10-4)
Górnik: Cechniak 15 (7 zbiórek), Glapiński 15 (10 zbiórek, 4 asysty), Pieloch 12, Koperski 11, Wróbel 9, Jakóbczyk 8, Zywert 7 (6 zbiórek, 6 asyst), Ratajczak 5, Kulka 4 (9 zbiórek), Durski 0