Przypomnijmy: 12 października br. funkcjonariusze policji z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu działając na polecenie Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu zatrzymali i doprowadzili do prokuratury wójta i jego zastępcę. W siedzibie Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu doprowadzeni usłyszeli zarzuty między innymi przyjęcia korzyści majątkowych. Więcej o tej sprawie pisaliśmy TUTAJ . Zarówno wójt jak i jego zastępca nie przyznali się do popełnienia żadnych z zarzucanych im czynów a w dniu dzisiejszym podczas konferencji prasowej wydali wspólne oświadczenie w tej sprawie.
- Jesteśmy niewinni i dlatego bardzo proszę, aby nasz wizerunek, nasze nazwiska i imiona publikować w całości, ponieważ nie widzimy potrzeby, żeby były używane jakieś skróty czy też zamazanie wizerunku. Nie jesteśmy przestępcami i nie mamy nic do ukrycia. Tymczasem zostaliśmy przez wałbrzyską prokuraturę potraktowani jak najgroźniejsi przestępcy w kraju. 12 października około godziny 12.10 do mojego gabinetu weszło czterech uzbrojonych funkcjonariuszy policji Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu, z wydziału walki z korupcją. Oświadczyli mi o postanowieniu Prokuratora Rejonowego w Wałbrzychu, że jestem zatrzymany i muszę być przymusowo doprowadzony do prokuratury w celu przedstawienia mi zarzutów, oraz przesłuchania w charakterze podejrzanego. Wszystkie czynności które nakazali mi funkcjonariusze wykonałem bez żadnych obiekcji, nie stawiałem żadnego oporu, a mimo to zostałem zakuty w kajdanki w obecności pracowników, oraz interesantów, którzy byli obecni w Urzędzie Gminy i jak pospolity bandyta - tak mogę powiedzieć - wyszedłem w kajdankach do samochodu policjantów - powiedział Mirosław Lech - Wójt Gminy Stare Bogaczowice.
O szczegółach zatrzymania mówił również Bogdan Stochaj - zastępca Wójta Gminy Stare Bogaczowice:
- Po mnie trzech uzbrojonych funkcjonariuszy przyjechało do domu, gdzie sprawowałem opiekę nad moim dziewięciomiesięcznym synem. Zaznaczę tylko, że w tym czasie przebywałem na urlopie wypoczynkowym. W asyście chodzących za mną krok w krok policjantów Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu oczekiwałem na powrót mojej małżonki i mojej sześcioletniej córki, na oczach których zostałem następnie wyprowadzony z domu, zakuty w kajdanki, doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu. Działanie policjantów na wniosek Prokuratora Rejonowego w Wałbrzychu stanowiło naruszenie prawa w zakresie podstaw formalnych i faktycznych, dotyczących zatrzymania i przymusowego doprowadzenia. W oświadczeniu znajdą Państwo wszelkie informacje, oraz podstawy prawne potwierdzające, że podjęte wobec nas działania były bezpodstawne i naruszały naszą godność osobistą.
Podczas konferencji prasowej Wójt Gminy Stare Bogaczowice Mirosław Lech o zaistniałej sytuacji powiedział:
- Źródłem zatrzymania była inwestycja, którą prowadziliśmy w 2016 roku. To była budowa chodnika przy drodze powiatowej w miejscowości Stare Bogaczowice. Ten chodnik miał niespełna 250 metrów. Wartość tej inwestycji to około 57 000 złotych. Przedstawiono nam zarzuty wspólnego przyjęcia korzyści majątkowej na 12 000 złotych. Wykonawca, który miał nam wręczyć tę korzyść majątkową nie dokończył tej inwestycji.
Bogdan Stochaj - zastępca Wójta Gminy Stare Bogaczowice wspomniał o jeszcze jednym wątku tej sprawy:
- Mamy prawo czuć się jak bohaterowie "Procesu" Kafki. Cała ta sytuacja wydaje się absurdalna, ale zastanawia nas jedno: w prokuraturze, która prowadzi tę sprawę, czyli Prokuraturze Rejonowej w Wałbrzychu pracuje prokurator rejonowy, blisko spokrewniony z byłą dyrektorką Zespołu Szkół w Starych Bogaczowicach, która została przez obecnego wójta odwołana ze stanowiska. Kobieta ta jest od tamtego czasu w wieloletnim konflikcie z władzami Gminy Stare Bogaczowice.
Na załączonych zdjęciach prezentujemy pełną treść oświadczenia wójta i zastępcy wójta Starych Bogaczowic.