Remont drogi rozpoczął się 1 lipca i miał się pierwotnie zakończyć do 15 października, ale podczas remontu ekipy drogowe natrafiły na niespodziewane trudności. Chodziło o problem z siecią gazociągową, która znajdowała się bardzo płytko pod jezdnią, co utrudniało roboty. Dlatego zaszła konieczność dojścia do porozumienia z właścicielem tej sieci, co udało się osiągnąć i prace mogły być kontynuowane. To jednak nie jedyny problem, z jakim musieli poradzić sobie drogowcy. W jednym miejscu przy ulicy Zajączka zapadł się grunt, co znowu wstrzymało tempo prac. Wtedy niemal pewne stało się, że dotrzymanie terminu ukończenia robót, a więc 15 października, jest bardzo mało realne, a wręcz niemożliwe.
- Faktycznie pracownicy mieli pecha, bo naprawdę robili tę drogę sumiennie, no ale czasem wynikają takie nieprzewidziane sytuacje – uważa Wiktor Kobuc, mieszkaniec Wałbrzycha.
Na szczęście, po usunięciu usterek, fachowcy przystąpili do dalszego etapu remontu drogi. Pogoda sprzyjała i dzięki temu opóźnienie, które powstało, wcale nie było tak duże. Od kilku dni kierowcy mogą już bez przeszkód jeździć ulicą Zajączka. Wzdłuż drogi wyznaczone zostały miejsca parkingowe dla mieszkańców.
- Wreszcie nie będzie problemu ze znalezieniem miejsca do zaparkowania – twierdzi Jan Giebułczewski.
Oprócz nowej nawierzchni asfaltowej, ulica Zajączka ma chodniki dla przechodniów oraz oświetlenie. Można więc powiedzieć, że remont ulicy Zajączka był kompleksowy, bowiem oprócz wspomnianych wcześniej napraw, została tu również zmieniona podziemna infrastruktura. Koszt remontu ulic Zajączka oraz Lewartowskiego to około 3 miliony zł.
Na koniec informujemy osoby korzystające z busów linii 32 jadących w kierunku Boguszowa-Gorc, że po zakończeniu remontu na ulicy Zajączka, przywrócony został przystanek autobusowy na Nowym Świecie i busy tej linii jeżdżą ponownie ulicami Pługa, Zajączka, obok Porcelany „Krzysztof”.
