O stanie ulicy Brygady Górniczej i innych ulicach Białego Kamienia opowiadał Ryszard Nowak - Radny Miasta Wałbrzycha, Przewodniczący Rady Wspólnoty Samorządowej Biały Kamień, Konradów:
- W kwietniu miałem spotkanie z mieszkańcami ulicy Brygady Górniczej. Spotkanie odbyło się na prośbę mieszkańców. Przyszło na nie około 30 osób. Najstarsi z nich nie pamiętają kiedy był przeprowadzony jakikolwiek remont. Ta ulica jest wąska, są wąskie, nierówne chodniki, studzienki kanalizacyjne pozapadane, infrastruktura całkowicie zdegradowana, do wymiany. Tam mieszkają starsze osoby, które podczas spotkania prosiły mnie, żeby powstały pomiędzy chodnikiem a jezdnią barierki. Mieszkańcy tej ulicy już w latach 90 pisali w tej sprawie pisma, ale skutek był bardzo mierny. Postanowiłem podjąć w tej sprawie interwencję u prezydenta miasta i w Zarządzie Dróg, Komunikacji i Utrzymania Miasta. Po mojej interpelacji i wniosku postanowiono tę ulicę wyremontować. Z deklaracji pana dyrektora Szewczyka ze ZDKiUM wiem, że będzie przeprowadzony kompleksowy remont tej ulicy. Nie wiadomo jeszcze tylko czy w roku 2019 czy w 2020. To żadna łaska, to się mieszkańcom po prostu należy. To nie wymaga dużego nakładu finansowego, bo to jest krótki odcinek. Poprawi to też wizerunek Białego Kamienia, tak jak ulica Kątowa, o remont której zabiegałem 13 lat.
Na Białym Kamieniu nie tylko ulica Brygady Górniczej wymaga remontu. Takich ulic jest więcej. Ryszard Nowak mówił też między innymi o ulicy Komuny Paryskiej:
- Na ulicy Komuny Paryskiej są łatane dziury, bo są, to trzeba przyznać. Ale są wyrwy, asfalt odchodzi, trudno tamtędy przejechać, kanały są pozapychane i pozapadane. Budynki są położone niżej niż jezdnia. Woda spływa albo do piwnic albo do budynków. Aż się prosi o remont. Niemal każdego dnia przychodzą do mnie mieszkańcy i pytają kiedy wreszcie będzie ten remont. Muszę tu pochwalić MZB, bo budynki sukcesywnie są remontowane. Poprzez te remonty zmienia się wizerunek tej ulicy. Natomiast nawierzchnia jezdni jest w opłakanym stanie. Czekamy też na dokończenie ulicy Ireny Grabowskiej, bo część ulicy została zrobiona, natomiast do końca listopada miała być zrobiona druga część - mam w tej sprawie pismo od dyrektora Szewczyka ze ZDKiUM. Mamy grudzień. Myślę, że w tym roku już się to nie uda. Mieszkańcy nie odpuszczają. Przychodzą do mnie i mówią: "Panie Rysiu, do końca listopada miało być zrobione, a nie jest". Tłumaczę to aurą, brakiem pracowników, firm, które mogłyby to zrobić. Ale w końcu trzeba to zrobić. Mam nadzieję, że na wiosnę się uda.