Do nauczania stacjonarnego wróciły dzieci z klas 1-3. Młodzi uczniowie zostali przyporządkowani do stałych klas. Mają też mieć zajęcia wyłącznie z jednym nauczycielem. To oczywiście zaledwie część z wymogów, jakie szkoły muszą spełnić. Wszyscy nadal w częściach wspólnych będą musieli nosić maseczki. W dalszym ciągu trzeba będzie korzystać z płynów dezynfekujących. Sporym wyzwaniem będzie również prowadzenie zajęć przez nauczycieli, którzy będą musieli tak zorganizować zajęcia, żeby kontakt między dziećmi był ograniczony do minimum. Uczniów czekają też przerwy w różnych godzinach. Zajęcia w klasach również zróżnicowano godzinowo, co ma ograniczyć możliwość kontaktu uczniów z różnych klas.
Jak taki powrót do szkół oceniają uczniowie?
- Dobrze, że wracamy. Fajnie będzie spotkać się z kolegami – mówi 7-letni Kamil. - Też się cieszę. W końcu nie muszę siedzieć przed komputerem. Na komputerze wolę grać – tłumaczy 8-letni Maciej. - A ja wolałem lekcje w domu. Teraz znowu muszę wcześniej wstawać – dodaje 8-letnia Alicja.
Opinii wśród uczniów jest sporo. Częściej powtarzają się jednak oznaki zadowolenia. Dzieci wolą spotykać się w świecie realnym. Ten wirtualny, mimo że bezpieczniejszy, na dłuższą metę męczył. Teraz pozostaje już tylko kwestia szczepień. Na ten moment nauczyciele badani są pod kątem zachorowań. Testom poddało się niemal 135 tysięcy pedagogów.