W niedzielne popołudnie trzy dziewczynki w wieku 8, 9 i 11 lat bawiły się na placu zabaw przy ulicy Kosteckiego na Sobięcinie. W pewnym momencie najstarsza z nich zaproponowała, by pójść do Boguszowa, do jej domu. Tak też zrobiły. W Boguszowie przyjął je, będący pod wpływem alkoholu, ojciec dziewczynki. Wieczorem dzieci położyły się spać.
Tymczasem, o godzinie 17:00 rodzice dzieci zauważyli ich nieobecność na placu zabaw. Rozpoczęli poszukiwania na własną rękę. Gdy nie dały one żadnego efektu zawiadomili policję.
- Zgłoszenie przyjęliśmy po godzinie 23. Natychmiast wszczęliśmy poszukiwani, w których wzięło udział kilkudziesięciu policjantów, pies tropiący i helikopter z kamerą termowizyjną. Policjanci sprawdzali wszelkie miejsca, w których mogły przebywać dzieci, kilkakrotnie pukali też do drzwi mieszkania ojca jedenastolatki w Boguszowie, ale nikt nie otworzył drzwi. Akcja zakończyła się tuż po godzinie 6, gdy po raz kolejny policjanci odwiedzili mieszkanie w Boguszowie. Otworzył ojciec, który był pod wpływem alkoholu. Dziewczynki spały. Żadnej nic się nie stało. Teraz wszyscy przebywają w Komendzie Miejskiej w Wałbrzychu, gdzie trwa ustalanie wszystkich okoliczności zdarzenia - poinformowała nas rzecznik wałbrzyskiej policji Joanna Żygłowicz.