Dokument jest przyznawany przez wyspecjalizowaną agencję rządową, po skrupulatnym sprawdzeniu pracy wszystkich działów lecznicy. - Niewiele szpitali w Polsce może się pochwalić takim certyfikatem – mówi dyrektor Roman Szełemej.
Certyfikat Akredytacji stanowi swoisty dowód, że wszelkie procedury, czy to dotyczące diagnozowania, leczenia czy pobytu w szpitalu, spełniają najbardziej wyśrubowane normy europejskie. Kontrola inspektorów z centrum monitorowania placówek służby zdrowia wykazała, że prawie 90 procent wymagań zostało przez szpital spełnionych. - To było trudne, bo nasz szpital składa się z trzech odrębnych placówek, zupełnie niedawno połączonych w jeden organizm – wyjaśnia dr Szełemej.
Teraz szpital w Wałbrzychu jest jednym z największych w Polsce. Dysponuje 600-set łóżkami, a liczba pracowników przekracza 1250 osób. - Najważniejsze przesłanie i korzyść z certyfikatu jest taka, że pacjent może się u nas czuć absolutnie bezpiecznie – dodaje dyrektor. I nie jest to chwilowy sukces, bo certyfikat został przyznany na 3 lata. Po tym czasie procedury zostaną skontrolowane. Jeśli szpital nie obniży w tym czasie lotów, będzie mógł liczyć na przyznanie certyfikatu na następny okres.
Niebagatelny wpływ na wysoką ocenę lecznicy miała dbałość o bezpieczeństwo ludzi i sprzętu, wyrażająca się między innymi zainstalowaniem najnowocześniejszych rejestratorów obecności pracowników – kart magnetycznych połączonych z czujnikiem linii papilarnych. Musimy chronić cenne dane osobowe i sprzęt milionowej wartości. Nie możemy sobie pozwolić na brak czujności – mówi Roman Szełemej.
Certyfikat Akredytacji został wręczony dyrektorowi uroczyście, na ogólnopolskiej konferencji z okazji 10-lecia agencji certyfikującej z siedzibą w Krakowie.