Sobotni pojedynek nie olśnił kibiców i żeby go opisać można użyć wyświechtanego powiedzenia – typowy mecz o punkty. W pierwszej połowie z boiska wiało nudą, a jedyna sytuacja godna odnotowania miała miejsce w 35 min. Wtedy na mocny strzał z dystansu zdecydował się Piotr Horyk, ale piłka po jego uderzeniu minimalnie przeleciała obok słupka.
W drugiej części obraz gry niewiele się zmienił, ale przynajmniej trzykrotnie gospodarze stanęli przed szansą na zdobycie gola. Dwóch okazji nie wykorzystali Łukasz Bębeniec i Robert Kubowicz i dopiero za trzecim razem piłka zatrzepotała w siatce drużyny z Bolesławca. Działo się to w 70 min kiedy Bębeniec podał w pole karne do Kubowicza. Ten, zaciekle atakowany przez defensorów przyjezdnych, upadając już, zdołał jeszcze oddać strzał. Na tyle skuteczny, że piłka znalazła wreszcie drogę do siatki.
Po stracie bramki do szturmu ruszyli goście z Bolesławca. Atakowali oni z wielką pasją, chcąc wywalczyć choćby punkt. Gospodarze jednak skutecznie się bronili, a w kilku sytuacjach swój bramkarski kunszt pokazał też Dariusz Ilski. I Szczawno-Zdrój dowiozło korzystny wynik do ostatniego gwizdka.
MKS Szczawno-Zdrój – BKS Bobrzanie Bolesławiec 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Kubowicz (70)
MKS: Ilski – Borek, Smoczyk, Kula, Antas, Pyda (83 Kiczuła), Truszczyński (75 Stanuszek), Niemczyk, Horyk (90 K. Drąg), Bębeniec, Kubowicz (90 Radoń).