Sala reprezentacyjna Miejskiego Domu Kultury dosłownie pękała w szwach. Przygotowano 180 miejsc siedzących, wszystkie zostały zapełnione, a niektórzy stali przy wejściu.
Świąteczny wystrój sali, choinka, świece, a do tego wspaniała atmosfera, stworzona przez burmistrza, który jak zwykle sypał dowcipami, śpiewał razem z wykonawcami i prowadził spotkanie sprawiła, że wszyscy bawili się doskonale. Małżonka burmistrza, Pani Teresa Kożuchowicz, współgospodyni spotkania dbała, by nikomu nie zabrakło słodkości oraz kawy i herbaty. Dla najmłodszych były pyszne cukierki z naszej Śnieżki.
- Jestem ogromnie szczęśliwy i wzruszony, że tyle osób przyjęło nasze zaproszenie, dziękuję za to spotkanie a przede wszystkim dziękuję za to, że dzięki Państwa zaufaniu możemy się tu razem spotykać już dziesiąty rok - te słowa burmistrza Bogdana Kożuchowicza publiczność przyjęła serdecznymi brawami.
Kolędowanie z Burmistrzem ma wyjątkowo rodzinny charakter, nic więc dziwnego, że mogliśmy wysłuchać i zobaczyć wiele rodzinnych występów, nie brakowało także małych solistów- dla nich brawa były najgłośniejsze.
Po raz kolejny na pianinie akompaniował ksiądz Mateusz Pawlica, wystąpił zespół Akord, schola z parafii Św. Mikołaja, a niespodzianką tego wieczoru był niecodzienny kwartet rodzinny. Przy fortepianie - Teresa Kożuchowicz, na organkach - Bogdan Kożuchowicz, na cymbałkach - Zosia, chrześnica burmistrza, śpiew - Marysia, jej siostra. "Polecenie służbowe" od Szefa do zaśpiewania kolędy otrzymali także pracownicy Urzędu i radni Rady Miejskiej, przed publicznością wystąpił zatem chór mieszany w składzie: Teresa Małecka, Jan Klepiec - rani Rady Miejskiej, Edmund Staniewski, radny powiatowy, Agnieszka Gielata dyrektor MDK oraz Agnieszka Bielawska-Pękala rzecznik prasowy magistratu. Szczególny charakter miał także duet burmistrza Bogdana Kożuchowicza z siostrą Marylą, która przyjechała aż z Krakowa specjalnie po to, by wziąć udział w Kolędowaniu.
Każdy, kto wystąpił, otrzymywał upominek, a najmłodsi prezenty w postaci książek, słodyczy i artykułów papierniczych.
Dwie godziny upłynęły szybko i niepostrzeżenie, a na koniec czekała jeszcze jedna niespodzianka: upominek w postaci bonów na bezpłatne badania w świebodzickich przychodniach.