Jedna z mieszkanek ul. Bolesława Chrobrego w dniu 18 stycznia zaalarmowała Straż Miejską o zamarzniętym ptactwie, które spostrzegła patrząc przez okno ze swojego mieszkania. Zaniepokoiło ją to, że w jednym z pobliskich ogródków, gdzie jest oczko wodne, przebywają dwie kaczki.
Była bardzo zaniepokojona, gdyż ptaki się nie ruszały, a przy występującym mrozie mogło to jedynie oznaczać, że nie tylko przymarzły do lodu, ale w ogóle całe zamarzły.
Strażnicy ze zrozumieniem podjęli interwencję i w trybie natychmiastowym udali się we wskazane miejsce. Na pierwszy rzut oka zgłoszenie wydawało się być zasadnym. Dopiero bezpośredni kontakt pozwolił na stwierdzenie, że kaczki są plastikowymi odlewami, które wielkością i ubarwieniem przypominają do złudzenia żywe zwierzęta. Pomimo pomyłki, zgłaszającej pogratulowano wrażliwości i empatii.