Jakie są największe problemy Wałbrzycha?
Przez ostatnie 20 lat Wałbrzych “skurczył się”, ubyło jedną trzecią mieszkańców, ponad 40 tysięcy ludzi. Śródmieście świeci dziś pustkami. Można zaryzykować tezę, że z powodu tak drastycznego wyludnienia Wałbrzych w zasadzie przestał być miastem. Przedzielone górami dzielnice łączy coraz mniej. To bardziej zbiór osobnych osad niż żyjące miasto. Wierzę jednak, że ten trend da się odwrócić.
Jak to zrobić?
Przede wszystkim poprawić jakość życia. Zacząłbym od poważnego potraktowania najważniejszych problemów. Bez kompleksowego zadbania o potrzeby mieszkańców miasto nie będzie tętnić życiem. Pierwszą z nich jest mieszkanie. Z tym nie jest najgorzej, ceny mieszkań w Wałbrzychu są wciąż niższe niż w wielu porównywalnych polskich miastach - aczkolwiek, jak wszędzie, rosną. Należy zatem wciąż budować mieszkania komunalne w dobrym standardzie na wynajem. Gorzej jest z pracą – wiele mieszkańców dojeżdża do pracy choćby we Wrocławiu. Miejscowy rynek pracy nie jest szczególnie atrakcyjny.
Czy magistrat ma na to jakiś wpływ?
Owszem. Może zapewnić dobre warunki pracy w instytucjach miejskich i zależnych od miasta. Na przykład wybierając takiego operatora komunikacji miejskiej, który spełni odpowiednie, propracownicze standardy zatrudnienia. Niestety dotąd był z tym duży problem, przez co trudno było zapewnić odpowiednią liczbę kierowców autobusów miejskich. Na tym nie można oszczędzać, bo cierpi jakość oferowanych przez miasto usług publicznych, w tym wypadku transportu zbiorowego.
A ta jakość jest za niska?
Zdecydowanie tak. Zatrzymajmy się przy komunikacji miejskiej. Spóźnienia, zbyt mała liczba połączeń, brudne autobusy. Długo by wymieniać. Kiedyś każdy konkretny autobus był przypisany do konkretnych kierowców, którzy o niego dbali ze świadomością, że na kolejnej zmianie znów usiądą za tym samym kółkiem. Było to ich stałe miejsce pracy. Dziś kierowcy, z powodu braków personelu i dużej rotacji, jeżdżą różnymi pojazdami, nie będąc związani z żadnym konkretnym. To efekt słabych warunków pracy. Te warunki przekładają się na jakość usługi. Dobrze funkcjonująca komunikacja miejska to trzecia z kluczowych potrzeb mieszkańców każdego miasta.
Czyli wystarczy poprawić warunki zatrudnienia i komunikacja będzie działała dobrze?
Nie. Trzeba też zadbać, by była dostępna cenowo. Ostatnie podwyżki cen biletów były błędem. Mamy jedne z najdroższych biletów w Polsce. To nieporozumienie. Mamy też za mało połączeń. W tym żadnych późnym wieczorem i w nocy.
Skąd pomysł, że linie nocne są potrzebne? Jakiś czas temu testowano przywrócenie i nie cieszyły się specjalną popularnością.
Metodologia tych testów jest wątpliwa. Wprowadzając kursy nocne trzeba się liczyć z tym, że przez jakiś czas będzie z nich korzystać niewielu pasażerów. Po wielu latach zaniedbań mieszkańcy przywykli już do tego, że muszą poruszać się samochodem albo rezygnować z przemieszczania się porą nocną. W tym kontekście można zapytać, po co właściwie mieliby przemieszczać się późnym wieczorem i nocą. To pytanie o życie kulturalne i społeczne w naszym mieście. Czy w Wałbrzychu istnieje rozbudowana oferta kulturalna i rozrywkowa. Raczej nie. A ta oferta czwarta kluczowa potrzeba, bez zapewnienia której nasze miasto dalej będzie się wyludniało. Na marginesie warto tu wspomnieć o wsparciu, a raczej o braku wsparcia ze strony władz miasta dla oddolnych inicjatyw, również obywatelskich. Konkursy na budżet obywatelski są rozpisywane, ale nie realizowane.
Póki co po zachodzie słońca na ulicach nie ma wielu mieszkańców.
Nie można nie wspomnieć o kwestii bezpieczeństwa. To kolejna, piąta z palących potrzeb. Prezydent Szełemej lata temu zdecydował się na ograniczenie oświetlenia w wielu miejscach miasta. Przedłożył oszczędności nad poczucie bezpieczeństwa. Przez to choćby na Piaskowej Górze mieszkańcy, najczęściej osoby starsze i kobiety, skarżą się na niedoświetlone ulice i ciemne zaułki. Boją się przechodzić, wybierają okrężną drogę, ograniczają poruszanie się po zmroku. Wieczorem Wałbrzych kurczy się do nielicznych oświetlonych arterii. Przestaje być miejscem do życia, staje się tylko sypialnią. Można w nim spać i pracować, ciężko żyć i cieszyć się życiem.
Określiliśmy problemy i sposoby rozwiązań – czy da się to realnie zrobić?
Tak. I o to właśnie, o pięć wymienionych tu kwestii chciałbym zawalczyć w Radzie Miejskiej. Mieszkania, lepsze warunki pracy, dostępny transport publiczny, odbudowa życia kulturalnego i społecznego, bezpieczeństwo. Ale żeby to się udało, trzeba nie tylko mieć reprezentantów w Radzie Miejskiej, ale wspólnie naciskać na prezydenta. Tutaj kluczowe jest współdziałanie z mieszkańcami, wspieranie a nie tłumienie ich aktywności Włączanie w procesy podejmowania decyzji. Przydałoby się stworzyć choćby Rady Osiedli. Poziom oddolnej demokracji z pewnością by na tym zyskał. Tak czy inaczej zmiana na lepsze może się dokonać. Ale możemy jej dokonać tylko razem.
Dr Maciej Szlinder – lider, ekspert ekonomiczny, członek Rady Krajowej i koordynator wałbrzyskich struktur partii Razem; ekonomista, filozof, socjolog; autor książki „Bezwarunkowy dochód podstawowy. Rewolucyjna reforma społeczeństwa XXI wieku” (PWN, 2018); tłumacz i redaktor książek i artykułów naukowych i popularnonaukowych. Miłośnik gór, wspinaczki i piłki nożnej. Kandydat KKW Lewica w wyborach do Rady Miejskiej Wałbrzycha.