Obwodnica Wałbrzycha jest już na etapie finalizacji, choć gdy spojrzymy na nią przez pryzmat Placu Grunwaldzkiego, wydaje się, że jesteśmy jeszcze daleko w lesie.
Wszystko przez problemy wynikające z odpowiednim zabezpieczeniem gruntów, przebiegających bezpośrednio nad kruchą konstrukcją kanałów Pełcznicy i Sobięcinki.
- Kruchość kanałów Pełcznicy i Sobięcinki wymusiły na nas dokonanie zmian projektowych. Chcemy, by całość została zrobiona dobrze. Niestety przez brak jakichkolwiek prac remontowych w tym miejscu, potrzebne są specjalne wzmocnienia. Europejka musi być wykonana solidnie. Pośpiech w tym przypadku nie jest pożądany. Śmiało jednak mogę powiedzieć, że dzięki zaangażowaniu całego zespołu, prace na obwodnicy zostały zakończone już w 90 procentach, a po zakończeniu wylewki na Rondzie Niepodległości nawet 92 procentach – mówi prezydent Roman Szełemej.
Postęp prac widoczny jest gołym okiem. Niestety żeby go dostrzec należy wejść w głąb budowy i przejechać cały ukończony fragment drogi. Zakładając, że jedna nitka jest niemal w całości skończona, a druga ma być wylana masą bitumiczną już na przestrzeni kilku najbliższych tygodni, grudniowy termin zakończenia prac wydaje się realny.