Sytuacja związana z pandemią w wałbrzyskim szpitalu nie napawa optymizmem.
- Mamy każdego dnia kilkadziesiąt zachorowań w Wałbrzychu i powiecie. Pacjenci trafiają do naszych szpitali i w porównaniu do kilku tygodni wstecz ta sytuacja zmieniła się na gorsze - mówi prezydent Roman Szełemej. - Liczba ofiar jest tragiczna. Ponad 500 osób umiera codziennie, a to sytuuje nas w czołówce światowej.
W Polsce choroba zbiera żniwo sześciokrotnie większe niż np. W Wielkiej Brytanii, gdzie na milion mieszkańców w szpitalach przebywa 100 osób, a w Polsce na milion osób 600 jest hospitalizowanych.
- Jeśli chodzi o system opieki zdrowotnej to przegrywamy tę walkę - mówi prezydent. - Nie ma konsekwentnej polityki Ministerstwa Zdrowia w tym temacie. Nie ma jednolitych zasad stosowania certyfikatów. Ministerstwo jednego dnia podaje jedne zalecenia, dwa dni później stosuje inne zalecenia. Panuje kompletny chaos i płacimy za to olbrzymią cenę.
W Wałbrzychu sytuacja wygląda źle - wciąż liczba szczepień jest niewystraczająca byśmy mogli czuć się bezpiecznie. Miasto chce aktywnie włączyć się w szczepienia dzieci w wieku 5-11 lat, by przebiegały one sprawnie i szybko. Miejscem planowanych szczepień jest wciąż Stara Kopalnia. Tymczasem sytuacja w wałbrzyskich DPS-ach jest stabilna i opanowana.