Przypomnijmy, że wczoraj w Kamiennej Górze doszło do wstrząsającego zdarzenia. Przed południem w centrum miasta 10-letnia dziewczynka wraz z rodzicami wchodziła do księgarni. Wtedy została zaatakowana przez 27-letniego mieszkańca Kamiennej Góry. Mężczyzna uderzył dziecko w głowę siekierą. Zaraz po tym zdarzeniu sprawca napaści zaczął uciekać. W pościg za szaleńcem rzucili się przechodnie. Mężczyzna w trakcie ucieczki wyrzucił siekierę, ale został dogoniony przez przechodniów, którzy przetrzymali go do czasu przyjazdu policji.
Jak ustaliła policja, mężczyzna nie był powiązany z ofiarą. Nie wiadomo dlaczego dopuścił się napadu. Pewne jest, że mężczyzna był trzeźwy, ale nie wiadomo jeszcze czy nie był pod wpływem środków odurzających. Jak wynika z ustaleń śledczych, podejrzany nie leczył się psychiatrycznie, ale od dłuższego czasu borykał się z problemami zawodowymi, nie miał pracy, przeżył załamanie nerwowe.
Dziewczynka z ciężkimi obrażeniami głowy trafiła do szpitala najpierw w Kamiennej Górze, a później przetransportowano ją do szpitala w Wałbrzychu. Niestety, wczoraj po godzinie 16.00 dziecko zmarło.
Dziś zostanie przeprowadzona sekcja zwłok dziewczynki. Około 11.00 miała odbyć się wizja lokalna w miejscu, gdzie doszło do tragedii. W centrum Kamiennej Góry jest jednak bardzo wielu mieszkańców, którzy składają pod księgarnią kwiaty i znicze, jest też grupa ludzi, którzy nie kryją, że są gotowi do samosądu na 27-letnim sprawcy. Z tego powodu policja zrezygnowała z wizji lokalnej. Jeśli zajdzie taka potrzeba kamiennogórska policja nie wyklucza wezwania posiłków z Wrocławia w celu przetransportowania sprawcy z komisariatu w Kamiennej Górze do aresztu śledczego.
27-latek prawdopodobnie usłyszy dziś w prokuraturze zarzut popełnienia zabójstwa.