Wprowadzono już potrzebne zmiany do regulaminu i podjęto podczas sesji uchwałę w tym temacie.
- Pojemniki na popiół będą dostawione do innych, a domy jednorodzinne zostaną wyposażone w worki na popiół - tłumaczy Aleksandra Winiarska z wałbrzyskiego magistratu.
Z czego wynika takie rozwiązanie? Otóż teraz często popiół jest wyrzucany do pojemników z innymi odpadami i powoduje ich poważne brudzenie, co utrudnia pracę przy sortowaniu odpadów. Ponadto popiół mógłby również powodować uszkodzenie elementów nowej instalacji do segregacji odpadów przy ulicy Beethovena.
Aleksandra Winiarska poinformowała również, że nie będzie już prowadzona w mieście akcja "wywalmy graty z chaty", czyli popularna zbiórka odpadów wielkogabarytowych.
- Odchodzimy od tego typu rozwiązań - mówi Aleksandra Winiarska. - Teraz to na mieszkańcach spoczywa obowiązek dostarczenia takich sprzętów, mebli do PSZOK-ów.
Prezydent Roman Szełemej mówi o trudnej sytuacji w gospodarce odpadowej.
- Śmieci przybywa i nie za bardzo w Polsce potrafimy sobie z tym problemem poradzić - mówi prezydent. - Największym problemem jest plastik, który nie nadaje się do ponownego wykorzystania. Akcja "Stop plastik" ma uzmysłowić nam, wstrząsnąć nami i doprowadzić do sytuacji, że znacznie ograniczymy produkcję tego materiału.
Prezydent odniósł się tez do ostatnich protestów mieszkańców dzielnicy Gaj, którzy narzekają na smród i odór, który rzekomo dochodzi z sortowni zlokalizowanej na ulicy Beethovena. Prezes MZUK-u Bogdan Stanek i prezydent nie potwierdzają tych słów, a według ich słów - sortownia nie stanowi zagrożenia dla okolicznych mieszkańców.
- Robimy wszystko, by ta działalność nie była uciążliwa i szkodliwa dla ludzi - zapewnia prezydent. - Nowe instalacje są skuteczne, klimatyzowane.
Kontrole przeprowadzone na terenie sortowni nie potwierdziły, że dochodzi tu do łamania przepisów i przekroczenia jakichkolwiek norm środowiskowych.