W Witkowie doszło do pożaru domu jednorodzinnego należącego do rodziny Kramarczyków. Ogień pojawił się na poddaszu, a następnie rozprzestrzenił się niemal na cały budynek. Strażacy interweniowali szybko, ale mieli olbrzymie problemy z opanowaniem ognia. Akcję utrudniał silny wiatr. W gaszeniu uczestniczyli strażacy z Wałbrzycha oraz jednostki OSP z gminy Czarny Bór. Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna wybuchu ognia, ale nie wyklucza się podpalenia. Część gospodarcza została niemal całkowicie uszkodzona. Ucierpiały również pomieszczenia mieszkalne, które po prostu zostały zalane wodą podczas gaszenia ognia.
- Straty na razie bardzo trudno nam oszacować, bowiem dopiero po jakimś czasie okaże się, co wymaga jeszcze wymiany i remontu – mówi Agnieszka Kramarczyk.
Już następnego dnia po pożarze do akcji niesienia pomocy rodzinie Kramarczyków włączyli się mieszkańcy Witkowa.
- Staramy się zabezpieczyć, to co pozostało, ale nie jesteśmy w stanie określić, czy w tym budynku jeszcze będzie można mieszkać – mówi Henryk Kałużny z Witkowa.
Bierni na tragedię Kramarczyków nie pozostali również samorządowcy.
- Znaleźliśmy lokal zastępczy dla rodziny Kramarczyków – mówi wójt Adam Górecki. – Na razie rodzina z Witkowa zamieszka w budynku ośrodka kultury w Witkowie.
O pomoc dla Kramarczyków walczy też miejscowy radny Dariusz Malinowski:
- Potrzebne są materiały budowlane i dlatego zwracamy się do firm, które mogłyby takie materiały bezgotówkowo udostępnić. Liczymy też na wsparcie mieszkańców gminy – mówi Malinowski.
- Dach ucierpiał w 90 procentach i wymaga niemal całkowitej wymiany – ocenia Stanisław Pogwizd, sołtys Witkowa. – Potrzebne są pustaki, drzewo i inne materiały budowlane.
W Witkowie mieszkańcy solidaryzują się z rodziną Kramarczyków. Sołtysi poszczególnych wsi w gminie Czarny Bór też planują zorganizowanie akcji pomocowych.
- Ośródek Pomocy Społecznej zwrócił się do wojewody o dodatkowe środki dla pogorzelców – mówi wójt Adam Górecki. – Liczymy, że ta pomoc będzie długofalowa.