We wtorkowy ranek kamiennogórscy policjanci zostali zadysponowani do interwencji domowej. Zaniepokojona rodzina wezwała patrol, bo obawiała się o życie i zdrowie dzieci przebywających w domu na terenie gminy Marciszów. Matka dzieci miała w kilku dosadnych słowach oświadczyć, że nie zamierza się nimi zajmować.
Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zastali na miejscu podłogę zabrudzoną wymiocinami, wszędzie pozostawione butelki i puszki po alkoholu. W pomieszczeniach unosiła się też woń wskazująca, że impreza była zakrapiana. Niestety w takich warunkach w domu przebywała dwójka malutkich dzieci – 9 miesięczny i 3 letni chłopczyk.
Policjanci sprawdzili stan trzeźwości 27-letniej kobiety i 41-letniego mężczyzny. Każde z nich miało prawie 1,5 promila w wydychanym powietrzu. Ich zachowanie nie wskazywało na to, żeby przejmowali się losem swoich pociech.
Mężczyźnie dodatkowo bardzo nie podobała się wizyta mundurowych w jego domu. Zamiast zainteresować się losem dzieci i wykonywać polecenia policjantów, wolał szukać resztek alkoholu. Jego zachowanie stawało się coraz bardziej agresywne. Utrudniał wykonywanie czynności, znieważył słowami obelżywymi interweniujących funkcjonariuszy. Twierdził, że nie mają prawa przebywać na jego posesji.
Obydwoje nieodpowiedzialnych rodziców zostało zatrzymanych do wytrzeźwienia oraz wyjaśnienia, a maluchy zostały przekazane pod opiekę rodziny.