Oprawca twierdził, że ten typ tak ma – tryskająca z okolic oczu i nosa krew.
- Gdy zgłaszał na Policji kradzież psa zeznał, że to nieuleczalna choroba autoimmunologiczna. Przypiął schorowane zwierzę do łańcucha, przy temperaturach sięgających -15 stopni. Tak wyglądała empatia do zwierzęcia przedsiębiorcy z Wałbrzycha, który prowadził swój interes przy ul. Beethovena. Nam udało się go wyleczyć - wystarczyła właściwa opieka. Po krwawiących oczach zostały tylko wygojone blizny - informują przedstawiciele Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.
Pomóż pomagać - ratujemyzwierzaki.pl/bez-ratunku