– Ukraina była zawsze nam bliska, zwłaszcza takie miasta jak Borysław, Drohobycz, Lwów. A teraz bliska nam jest cała walcząca Ukraina – mówi prezydent Roman Szełemej.
Wałbrzych od 24 lutego pomaga uchodźcom z Ukrainy. Mamy obecnie w naszym mieście ponad dwa tysiące zarejestrowanych uchodźców. Drugie tyle uchodźców przebywa w Wałbrzychu, ale nie zostali oni zarejestrowani przez Urząd Miejski. Ponadto dochodzi całkiem pokaźna grupa obywateli Ukrainy, którzy w Wałbrzychu przebywają już od dłuższego czasu, bowiem tu znaleźli zatrudnienie.
- Społeczność ukraińska znacznie się nam powiększyła i liczy obecnie pewnie w granicach 7 tysięcy osób - mówi prezydent. - Przybyli tu ludzie, którzy znaleźli tu przystań i pomocną dłoń od wałbrzyszan. Nasi mieszkańcy wykazali się olbrzymią ofiarnością i sercem. Teraz potrzeba więcej systematycznej pracy, działania. Staramy się stworzyć tym uchodźcom warunki do normalnego życia. Nie jest to łatwa sprawa i stąd wciąż kilkadziesiąt osób przebywa w Hali Wałbrzyskich Mistrzów przy ulicy Wysockiego.
Ponadto kilkadziesiąt osób wciąż przebywa w hotelach czy internatach. Miasto chce szukać mieszkań dla tych nowych obywateli naszego miasta, bowiem nikt nie wie, ilu z nich pozostanie w Wałbrzychu na stałe, a ilu powróci do Ukrainy po wojnie. To wielkie wyzwanie dla miasta i jego władz, jak zaadoptować tych ludzi do szybkiego przyzwyczajenia się do życia w Wałbrzychu.
