Dalej na ogłoszeniu znajdziemy informacje, że ewentualna umowa zawarta będzie u notariusza w świetle prawa i obowiązujących przepisów. Osoby zainteresowane proszone są o kontakt.
Niby nic takiego. Ogłoszeń o dziwnej treści jest wszędzie pełno. Jednak w tym przypadku nasuwają się pewne refleksje i pytania. Ciekawe na przykład, jak wysoką rentę mają do zaproponowania owi ludzie? Bo jeśli jest to kilkaset złotych, to może lepiej wziąć kredyt, kupić sobie coś niedrogiego i własnym sumptem wyremontować? A może mają zacięcie hazardowe i liczą, że nawet stosunkowo wysoka renta będzie dużo tańsza od kredytu? No i w którym momencie miałoby nastąpić przekazanie mieszkania? Po odejściu biorcy renty czy może od razu, przez co wszyscy stworzą nową rodzinę?
W każdym razie sam pomysł wydaje mi się na tyle kontrowersyjny, że osobiście nikomu bym go nie polecił.