Wałbrzych, podobnie jak większość dużych miast, boryka się z problemem braku miejsc parkingowych. W 1991 roku, gdy powołano do życia straż miejską, w Wałbrzychu było zarejestrowanych 7000 pojazdów, w tym 2000 motocykli i motorowerów. Dzisiaj liczbę tę można szacować na około 50 tysięcy. Niemal na każdej ulicy trzeba się liczyć z trudnościami w znalezieniu miejsc parkingowych.
Problemy z zaparkowaniem to tylko jedna strona medalu, druga dotyczy pieszych. Coraz więcej zgłaszanych interwencji jest związana z nieprawidłowym parkowaniem samochodów. W ostatnim okresie problem ten nasilił się na ulicy Fredry. Ulica ta jest jednokierunkowa, z możliwością parkowania po lewej stronie. Po prawej stronie nie wolno się nawet zatrzymać. Ustawiony jest tam znak „zakaz zatrzymywania”. Jest to w pełni zasadne, gdyż samochody parkujące po obu stronach jezdni poważnie ograniczają jej drożność. O przejechaniu pługopiaskarki nie ma nawet mowy. Niektórzy kierowcy postanowili rozwiązać ten problem parkując na chodniku. Niestety, jest to fatalne rozwiązanie. Nie tylko parkują na „zakazie”, lecz dodatkowo zajmują cały chodnik, uniemożliwiając pieszym bezpieczne poruszanie się po ciągu przeznaczonym właśnie dla nich. Przez pewien czas strażnicy próbowali działać prewencyjnie, pouczając niesfornych kierowców. Niestety, nie przyniosło to pożądanych rezultatów. Dopiero pojawienie się radiowozu z blokadami znacząco poprawiło sytuację.