„Idea adopcji rzek powstała w USA dla integrowania lokalnych społeczności. Ludzie razem sprzątają rzeki, tworzą wokół nich parki, miejsca rekreacji, szukają związków rzeki ze swoją historią, kulturą, tożsamością. Dzięki poprzednim edycjom programu „Zaadoptuj rzekę” 320 polskich rzek, potoków, strumieni, a nawet Bałtyk zyskały nowych sprzymierzeńców zainteresowanych losem tych miejsc i ich przyszłością. Klub Gaja zachęca do podejmowania wszelkich działań artystycznych, edukacyjnych i informacyjnych dzięki, którym woda przestanie być marnowana, a będzie szanowana jako najwyższe dobro – źródło życia na Ziemi.” – czytamy na stronach fundacji.
- Staramy się odwiedzać z dziećmi Ścinawkę, obserwować przyrodę, niewiele oczywiście możemy zrobić z tą rzeką, ale jej stan wyraźnie poprawia się od jakiegoś czasu, są pstrągi, dużo kaczek – mówi dyrektor przedszkola, Iwona Kunecka. - Niedawno zaczęliśmy. W tym tygodniu zostanie wysłana petycja w sprawie jej wyczyszczenia i pogłębienia. Dzieci lubią spacery, więc chętnie chodzą nad rzekę, ale ponieważ jest ona uregulowana na terenie miasta, planujemy wyjście na obrzeża, może jakiś piknik, obserwowanie wodospadów.
Petycja jest adresowana do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Kłodzku, pod którego pieczą znajduje się rzeka. Podpisała ją pani dyrektor, nauczyciele i, oczywiście, wszystkie maluchy, oprócz piętnaściorga najmniejszych, czyli setka. Dzieci podejmują się w niej opieki nad rzeką, będą regularnie ją odwiedzać i sprawdzać czy wszystko w porządku, czy ktoś jej nie zaśmieca. To sposób na uczenie ekologicznej świadomości już od najmłodszych lat.
- Będziemy robić zdjęcia różnym okazom fauny i flory, jak tylko pogoda dopisze – mówi koordynator projektu, Alicja Kornalewicz. – Nasza akcja zaczęła się dwa miesiące temu, kiedy dzieci świętowały nad Ścinawką Światowy Dzień Wody 22 marca. Zamiast topić Marzannę, przyniosły bibułowe kwiaty i zrobiliśmy uroczysty obchód brzegów. Oczywiście, nie da się zrobić tyle, co w szkole, gdzie można ubrać dzieci w gumowce i oczyścić jakiś fragment koryta. Ale i tak staramy się, aby obudziła się w nich więź emocjonalna z rzeką płynącą przez rodzinną miejscowość i ze środowiskiem.
Przedszkolaki z Mieroszowa uczestniczyły już w wielu ekologicznych akcjach, zbierając zużyte telefony komórkowe, baterie, czy kartridże i miały z tego sporo frajdy, a w dodatku dostały globus. Dla nich ekologia nie będzie już tylko nudną abstrakcją.
