Święta Wielkanocne dla wielu młodych ludzi, to święta kojarzące się nie tylko z pisankami czy zajączkiem, ale przede wszystkim z lanym poniedziałkiem. Jak co roku na osiedlach, przed kościołami na miejskich skwerach spotkamy młodzież z wiadrami pełnymi wody, czyhającą na przechodniów. Pamiętajmy jednak żeby nie przesadzić. Amatorzy "mocnego polewania" muszą się liczyć z konsekwencjami, jak zapewniają funkcjonariusze, na wyrozumiałość policji nie mają co liczyć.
Walkę miłośniką "mocno lanego poniedziałku" wypowiadają policjanci z Wałbrzycha i Świdnicy. Na ulicach pojawi się większa liczba patroli policyjnych, które w razie potrzeby będą temperować chuligańskie wybryki młodych ludzi. Policja zwraca się też z apelem do rodziców młodych ludzi, aby porozmawiali ze swoimi dziećmi na temat szkód jakie mogą wyrządzić rzucając workami pełnymi wody w przechodniów lub nadjeżdżające samochody.
Poniedziałek Wielkanocny zdecydowanie częściej nazywany jest Lanym Poniedziałkiem lub Śmigusem–Dyngusem. A wszystko za sprawą charakterystycznych dla tego dnia zwyczajów.
W tradycji ludowej Lany Poniedziałek wiązał się ze starosłowiańskimi wiosennymi obrzędami na cześć płodności, dlatego to zwykle kawalerowie polewali młode dziewczęta lub odwrotnie.
Pierwotnie zwyczaj obejmował także smaganie gałązkami wierzby, co miało symbolizować rytualne oczyszczenie z wszelkich duchowych win (śmigus). Druga część (dyngus) obejmowała wręczanie podarków wędrownym, którzy w zamian za to powstrzymywali się od psotnych uczynków.
Na wsiach tradycją było robienie psikusów sąsiadom. Zamieniano bramy, na dachach umieszczano narzędzia rolnicze, a także chowano wiadra na wodę. Obecnie tradycja Lanego Poniedziałku związana jest raczej wyłącznie z polewaniem wodą.