Podczas spotkania z dziennikarzami posłowie Tomasz Siemoniak, Katarzyna Izabela Mrzygłocka oraz senator Agnieszka Kołacz-Leszczyńska zwrócili uwagę na postępujące w szpitalu zachowanie, które naraża życie i zdrowie pacjentów.
- Nieprawidłowości w szpitalu to fakt, ale nie chodzi tylko o niewłaściwe postępowanie. Mamy też podejrzenia fałszowania dokumentacji. To, że idziemy do Prokuratury, to ostateczność. Nie można jednak tego zostawić. Mówimy o fałszowaniu dokumentów, grafików pracy, co do których mamy wiedzę od osób, które miały być w danym dniu w pracy, a wcale ich nie było – mówi Tomasz Siemoniak.
Katarzyna Izabela Mrzygłocka mówi z goryczą o kadrowej karuzeli. Posłanka wypomina zmiany na stanowisku głównej księgowej, jej zastępcy, dyrektorów do spraw ekonomicznych, technicznych czy doświadczonych informatyków, co dla szpitala jest stratą niepowetowaną. Ważną informacją uzupełniającą był fakt samozwalniania się pracowników.
- Taki bałagan doprowadził do sytuacji, w której przez 3 dni w szpitalu nie działał Internet. Lekarze nie mieli dostępu do systemu informatycznego. Sami pracownicy nie mają możliwości porozmawiać na temat problemów z nową dyrektor – tłumaczy posłanka Mrzygłocka.
Parlamentarzyści zwrócili również uwagę na braki wśród lekarzy, którzy muszą dyżurować przy 30 – 40 łóżkach. Zastanawiające są między innymi spadki przyjęć na oddziały, czy też mniejsze liczby planowych zabiegów, które rzekomo są również ukrywane przy odpowiednim preparowaniu dokumentów.