Wałbrzyska strażnica ma powstać przy ulicy Ogrodowej. Aby przypomnieć sobie o początkach inwestycji trzeba nieco sięgnąć pamięcią, bowiem minęło już 9 lat od początku prac.
Plany związane z budową strażnicy były bardzo ambitnie i pięknie prezentowały się na papierze. Jednak z roku na rok niewiele w tym temacie się zmieniało na lepsze, a sama inwestycja zakrawa na kpinę. Wystarczy tylko wspomnieć, że już kilkakrotnie zmieniała się koncepcja dotycząca budowy. Ostatnia mówi o tym, że przy ulicy Ogrodowej powstanie strażnica, a także Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Słychać też często o przenosinach Państwowej Straży Pożarnej, a nieśmiało wspomina się też o ulokowaniu w tym miejscu komisariatu policji.
Ostatnimi doniesieniami z wałbrzyskiego placu budowy zaniepokoił się wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec. Wojewoda zagroził Starostwu Powiatowemu w Wałbrzychu jako głównemu inwestorowi, że jeśli opóźnienia nadal będą się przeciągać, tegoroczne środki na kontynuowanie budowy strażnicy zostaną dla Wałbrzycha wstrzymane. Okazało się, że słowa wojewody nie były tylko przysłowiowym grożeniem palcem, bowiem Rafał Jurkowlaniec wstrzymał tegoroczne dofinansowanie w wysokości 2 milionów 300 tys. zł. Uznał, że lepiej, by te środki trafiły na kontynuowanie budowy strażnicy w Złotoryi.
Tak więc prace, które miały w tym roku ruszyć pełną parą, najprawdopodobniej nie ruszą wcale. Termin zakończenia budowy też nie jest znany. Całość inwestycji miała kosztować około 13 milionów zł. Na ten cel przeznaczonych zostało już 7 milionów zł. Skąd jednak wziąć pozostałą kwotę, skoro nawet wojewoda uznał, że ogólny chaos i opóźnienia są wystarczającym argumentem, by nie dofinansowywać budowy strażnicy?