Początek tego starcia był spokojny, a obu drużynom dość ciężko przychodziło stwarzanie sobie sytuacji do zdobycia gola. W miarę upływu czasu zaczęło się jednak robić coraz ciekawiej i w 28’padła pierwsza bramka w tym spotkaniu, gdy była zawodniczka AZS PWSZ w barwach GKS Klaudia Miłek zdecydowała się na strzał z około 25 metrów i piłka wylądowała w bramce gospodyń, które musiały tym samym odrabiać straty. Udało się to w 36’ za sprawą Marcjanny Zawadzkiej, która wykorzystała swoje warunki fizyczne i mocnym strzałem głową po rzucie rożnym nie dała żadnych szans Weronice Klimek. Do przerwy w Wałbrzychu było 1:1, co zwiastowało emocje w drugiej połowie. Ta zaczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od wyrównanej walki pomiędzy dwoma równorzędnymi zespołami, ale w ostatnich 30 minutach spotkania zaczęła się zaznaczać coraz większa przewaga katowiczanek, które najwyraźniej zachowały więcej sił i z minuty na minutę coraz mocniej starały się nękać defensywę gospodyń. Te broniły się dobrze i próbowały również odgryzać się przeciwniczkom, jednak to drużyna gości przeprowadziła decydującą akcję meczu. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry ponownie obronie AZS PWSZ urwała się Klaudia Miłek i wykorzystując sytuację sam na sam zapewniła swojej drużynie zwycięstwo. Po porażce z GKS Katowice wałbrzyszanki czeka teraz jeszcze cięższe spotkanie, wyjeżdżają bowiem do Łęcznej na starcie z Górnikiem – ten mecz zostanie rozegrany w sobotę o godzinie 12.
AZS PWSZ Wałbrzych – GKS Katowice 1:2 (1:1)
Bramki: Marcjanna Zawadzka 36’ – Klaudia Miłek 28’, 90’+3
AZS PWSZ: Sapor, Kędzierska, Ostrowska, Zawadzka, Szewczuk, Głąb (72’ Turkiewicz), Rozmus (86’ Migacz), Cieśla, Materek, Rapacka (90’+2 Bosak), Fabova.