Przed Anną otwarta jest perspektywa pięknego i poukładanego życia. Ma wykształconego męża, uroczego synka, skończoną szkołę artystyczną i przyszłość w nowym, nowojorskim mieszkaniu. Wszystko idzie według planu aż do pewnego momentu. Splot pozornie przypadkowych zdarzeń prowadzi do upadku całego jej dotychczasowego i starannie wypracowanego życia. Jej szczęście, marzenia i zamiary runą jedno po drugim, jak klocki domino. A Anna rozpaczliwie będzie starała się ten świat odbudować. Czy okaże się on kruchy, tak samo, jak gra w domino?
„Bez powrotu” to pierwsza i jak dotąd jedyna książka Shireen Jilli. Bardzo lekko napisana, pozbawiona zawiłości. Mając ją w ręce momentalnie przenosimy się na nowojorskie Upper East Side- autorka obrazowo, płynnie buduje pejzaże tego wielkiego miasta. Tworzy swoiste widokówki amerykańskich poranków i wieczorów oddziałujące na wyobraźnię czytelnika.
Książka jednak pełna jest niepotrzebnych dłużyzn. Od początku powieści spodziewamy się jakiegoś wyrazistego punktu zwrotnego, kiedy życie bohaterki przerodzi się w koszmar-potęgują to jej przemyślenia. Jednak nic takiego nie następuje. Niektóre fragmenty do niczego nie prowadzą i choć wymagają kontynuacji, czytelnik jej nie otrzymuje.
Mimo że powieść może chwilami rozczarować, warto do niej sięgnąć dla kilku chwil relaksu z literaturą kobiecą. I choćby przez chwilę zaciągnąć się amerykańskością.
Shireen Jilla, Bez powrotu, Prószyński i S-ka 2012