Zgodnie z kalendarzem wyborczym, do 30 czerwca miała powstać Miejska Komisja Wyborcza. Nie powstała i kandydat PiS Kamil Zieliński, który jako pierwszy zebrał wymaganą liczbę podpisów nie mógł już dzisiaj ogłosić się oficjalnym kandydatem na prezydenta miasta.
- Chcieliśmy już w ten weekend rozpocząć kampanię wyborczą, ale przez opieszałość pełniącego obowiązki prezydenta Romana Szełemeja nie możemy tego zrobić. Pan doktor miał szansę na prowadzenie swojej kampanii wyborczej na spotkaniach w wałbrzyskich szkołach. My, nie mogąc zarejestrować kandydata, kampanii robić nie możemy. To jest nieuczciwe. To jest kolejne oszustwo Platformy Obywatelskiej w Wałbrzychu – podsumował Kamil Zieliński.
Miejska Komisja Wyborcza prawdopodobnie już istnieje. Spotkanie, na którym miała się ukonstytuować zwołano na 14:00. Działania te zostały jednak podjęte dopiero po interwencyjnym telefonie poseł Anny Zalewskiej do Państwowej Komisji Wyborczej w Warszawie. Gdy przedstawiciele PiS pojawili się w ratuszu w południe Ernest Truszkowski, dla którego praca przy wyborach to nie pierwszyzna, poinformował, że komisji nie ma, bo nie zdążyła się ukonstytuować.
Rozczarowania sytuacją nie kryła poseł Anna Zalewska, która przyjechała z Warszawy, aby dopełnić formalności proceduralnych i w zgodzie z prawem rozpocząć kampanię wyborczą. PiS zamierza zarejestrować Kamila Zielińskiego we wtorek.