Jackie miał szczęście w nieszczęściu. Wiemy o nim tylko tyle, że około pięciu lat temu uległ wypadkowi i został przygarnięty przez ówczesnych opiekunów domu dziecka w Bystrzycy Górnej. Już wtedy był schorowanym staruszkiem. Teraz jego kondycja się poprawiła, ale czas biegnie przecież nieubłaganie.
Jackie jest jeszcze starszy i jeszcze bardziej potrzebuje ciepłego kąta, aby móc spokojnie przeżyć jesień życia. Dawny rozgardiasz, który tak dobrze znał i lubił jednak gdzieś zniknął. Nie ma już dzieci, kaloryfery dawno nie grzeją. Jeszcze można biegać po placu zabaw za zabawką i udawać, że się jest szczeniakiem, ale już tylko jeden opiekun rzuca tę zabawkę i w sumie robi to rzadko. Problem polega na tym, że cały ośrodek przeniósł się w nowe miejsce mieszczące się w Świdnicy. W nowym domu dziecka nie ma miejsca dla wiernego kompana dzieci, dodatkowo przepisy zabraniają jego trzymania. Pies do tej pory mógł przebywać w starym opuszczonym obiekcie ale ten został sprzedany.
Gdyby Jackie nie był psem to by wiedział, że budynek jest sprzedany i do czwartku trzeba z niego wynieść ostatnie sztuki mebli i psa. A może jednak jakiś człowiek wyciągnie pomocną dłoń?
Osoby, które chcą pomóc proszone są o kontakt pod numerem telefonu:
509904198 lub 785777802
Jackie szuka domu na stałe. Jednak dom tymczasowy, w tej chwili również ratuje mu życie!