Tematem spotkania było podsumowanie wyników kontroli z ostatnich trzech lat i wnioski z nich wynikające, a także kampania promocyjna programu prewencyjnego “Bezpieczna budowa”. - Jeśli podsumujemy wszystkie nieprawidłowości, to statystyki mówią, że w porównaniu z rokiem 2006 jest ich o 25 procent mniej. Ale to jest średnia. Praktycznie w niektórych dziedzinach jest lepiej, w innych nieco gorzej. Myślę tu o indywidualnych środkach ochrony dla pracowników, gdzie bardzo często występuje zjawisko nieprzestrzegania podstawowych norm bezpieczeństwa. Na przykład przy pracach na wysokości obowiązkowe są specjalne szelki zabezpieczające. A wiele osób po prostu ich nie zakłada, lekceważąc zagrożenie – wyjaśnia Roman Hadryś.
Trzy lata temu zatrudniano mniej osób, które nie miały wymaganych kwalifikacji. Wtedy wskaźnik wynosił niewiele ponad 21 procent, w tym roku wzrósł do ponad 27 procent.
- Taka sytuacja może być spowodowana emigracją zarobkową. Wielu fachowców wyjechało, a na placach budowy pojawiła się nie tylko niewykwalifikowana kadra robotników, ale też nowa, nieprzygotowana zawodowo kadra kierownicza oraz pracodawcy, których wiedza na temat BHP jest po prostu niewystarczająca – wyjaśnia inspektor.
Próbą zapobiegania tym niekorzystnym zjawiskom ma być wdrożenie programu “Bezpieczna budowa”, skierowanego do małych i średnich firm. Statystyki mówią, że najwięcej problemów z BHP występuje w zakładach zatrudniających od 26 do 50 osób – podkreśla Roman Hadryś. Dlatego zaproponowano właścicielom takich właśnie przedsiębiorstw udział w programie, którego celem jest poprawa warunków pracy i pełne dostosowanie do obowiązujących przepisów. Mogą do niego przystąpić pracodawcy, którzy zgłoszą się do Inspekcji Pracy zanim w ich firmie rozpocznie się kontrola. Wspólnie będą podejmowane działania, zmierzające do wyeliminowania zagrożeń. Program kończy się audytem sprawdzającym.
Do programu można się zgłosić do 31 lipca – osobiście, listownie albo wypełniając formularz na stronie www.bezupadku.pl.